DAJ CYNK

Chiny wstrzymują produkcję komponentów. Oberwą Apple, NVIDIA i Intel

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Sprzęt

Chiny wstrzymują produkcję komponentów dla Apple, NVIDII i Intela

Jeśli myśleliście, że trwający aktualnie kryzys nie może już być gorszy, to Chiny nam udowadniają, że może. Państwo Środka czasowo wstrzymuje produkcje w wielu fabrykach, które dostarczają komponenty dla NVIDII, Apple oraz Intela.

Na całym świecie trwa kryzys. Ma on różne oblicza i w różny sposób go odczuwamy. W Wielkiej Brytanii brakuje kierowców, którzy mogliby dostarczać paliwa na stacje benzynowe. Producenci sprzętu elektronicznego muszą tygodniami czekać na zamówione układy półprzewodnikowe, przez co urządzeń brakuje na całym świecie. Widać to doskonale po konsolach nowej generacji, kartach graficznych oraz samochodach. Z kolei Chiny zmagają się z rosnącymi cenami prądy i gazu. Państwo Środka postanowiło coś z tym zaradzić i planuje czasowe ograniczenia w dostawie prądu.

Zobacz: Leciałeś do Tajlandii? Wyciekły dane pasażerów z ostatnich 10 lat

Kryzys? Będzie jeszcze gorzej

Zła informacja jest taka, że czasowe wyłączenia prądu dotyczą między innymi regionów Jiangsu, Zhejiang i Guangdong, gdzie mieści się wiele fabryk produkujących podzespoły elektroniczne. Już teraz wiadomo, że odbije się to na łańcuchu dostaw między innymi taki firm jak: Apple, Tesla, NVIDIA, Intel oraz Qualcomm. Co gorsze, czasowe wyłączenie prądu nie jest jednorazowe. Chiny mają już opracowany harmonogram, który określa, kiedy dostęp do prądu będzie ograniczany. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że cała sprawa nie dotyczy producentów, u których cykl produkcyjny jest ciągły, czyli np. TSMC.

Goldman Sachs szacuje, że niedobory energii dotknął aż 44 procent działalności przemysłowej w Chinach. Może to przełożyć się o spadek wzrostu PKB o 1 punkt procentowy w trzeci kwartale i 2 punkty procentowe w czwartym kwartale tego roku. Warto w tym miejscu nadmienić, że aż 65 procent energii elektrycznej w Chinach pochodzi z węgla. Jednak w tym momencie są problemy z jego dostawami, a na dodatek zaostrzone zostały normy emisyjne. W połączeniu z dużym popytem ze strony przemysłu i wzrostem cen przełożyło się to na kryzys, który w dłuższej perspektywie dotknie nas wszystkich.

Gubernator prowincji Jilin domaga się, aby gwałtownie zwiększyć import węgla. Z kolei firmy energetyczne przekonują, że podaż węgla powinna wzrosnąć za wszelką cenę. Sami Chińczycy zmagają się z takimi problemami, jak wyłączona sygnalizacja świetlna, wcześniej zamykane sklepy i centra handlowe, wyłączanie wind w budynkach mieszkalnych, a nawet wyłączenie sieci komórkowej 3G.

Zobacz: Może i karty graficzne drożeją, ale coś innego będzie tańsze
Zobacz: PlayStation 5 odbiera rozum. No sami spójrzcie

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Manuel Joseph (Pexels)

Źródło tekstu: Reuters