NVIDIA, ustami swojego szefa, przyznała się do błędu w sprawie kart graficznych. Jednocześnie firma szykuje coś nowego.
Jensen Huang, szef NVIDII, potwierdził to, o czym mówi się od wielu tygodni. Zieloni wyprodukowali za dużo układów graficznych i teraz mają problem z ich sprzedażą. Dlatego też firma zmuszona jest pozbywać się ich po niższych cenach, co z kolei przekłada się na niższe zyski.
Wdrożyliśmy z naszymi partnerami program, który ma na celu lepsze pozycjonowanie cenowe naszych produktów w kanale sprzedaży w przygotowaniu na następną generację.
- powiedział Jensen Huang.
Sytuacja jest w tym momencie jasna. NVIDIA ma za dużo układów graficznych i chce się ich pozbyć przed premierą nowej generacji. Jednocześnie gracze nie są zbyt chętni do zakupów, bo z jednej strony czekają już na modele RTX 40, a z drugiej rynek został zalany modelami używanymi z koparek. Dlatego Zieloni muszę obniżyć ceny, aby zachęcić niezdecydowanych.
Jednak gorsze wyniki finansowe nie zniechęcają NVIDII. Collette Kress, która pełni w firmie rolę dyrektora finansowego, przyznała, że firma szykuje coś nowego. Nie wiemy, o co dokładnie chodzi, ale przyznała ona, że w planach jest wykorzystanie ich gamingowych technologii w nowym segmencie rynku.
Co to może oznaczać? Możliwości jest kilka. NVIDIA może pracować nad przenośną konsolą lub podzespołami do handheldów. Tylko czy po Shieldach i Nintendo Switch rzeczywiście byłoby to coś nowego? Może Zieloni planują coś związanego z metaverse, w końcu wielu ekspertów przewiduje spektakularny sukces wirtualnego świata. A może chodzi o coś zupełnie innego. Na razie możemy jedynie spekulować.
Zobacz: Poznaliśmy szczegóły na temat kart NVIDIA GeForce RTX 4090
Zobacz: Podatek od kart graficznych już niebawem. Kto go zapłaci?
Źródło zdjęć: NVIDIA
Źródło tekstu: The Verge