DAJ CYNK

PlayStation 5 i Xbox Series mają nowego konkurenta. Tak jakby

Piotr Urbaniak

Sprzęt

PlayStation 5 i Xbox mają nowego konkurenta. Tak jakby

Po blisko 4-letniej serii opóźnień, kilkukrotnym zmienianiu specyfikacji i ponad 3 mln dol. zebranych w ramach kampanii crowdfundingowej, projekt Atari VCS staje w blokach startowych. By grać na nostalgii graczy z łezką oku wspominających lata 70. minionego wieku. 

Tak, nazwa Atari VCS to oczywiste nawiązanie do wydanego w 1977 roku Atari 2600, które początkowo – w czasach poprzedzających premierę bardziej zaawansowanego modelu Atari 5200 (1982 r.) – również znane było jako VCS. Zresztą, sam producent tej konotacji nie ukrywa, bo urządzenie ma też drewnopodobne wykończenie, wyraźnie nawiązujące do duchowego protoplasty.

Nie jest to jednak typowa konsola, przez co należałoby rozumieć sprzęt o zamkniętym systemie, służący głównie do uruchamiania dedykowanych mu gier. Na dobrą sprawę, takich tytułów na razie w ogóle nie ma i raczej trudno oczekiwać, by coś się miało w tym kontekście zmienić. 

Nowe Atari VCS to emulator, ale lepszy niż zazwyczaj

Kojarzycie PlayStation Classic albo szalenie popularną serię Nintendo Classic Mini, czyli współczesne wersje retro konsol, które uruchamiają klasyczne gry poprzez emulację? Oto droga, którą podąża również Atari. Choć tym razem mowa o sprzęcie znacznie potężniejszym od wymienionych rywali, a co za tym idzie bardziej elastycznym. 

W wykonanej z tworzywa sztucznego, stopów metali i drewna obudowie – o wymiarach ok. 30 x 15 x 5 cm – spoczywa procesor AMD Ryzen Embedded R1606G. To 2-rdzeniowa i 4-wątkowa jednostka w mikroarchitekturze Zen, taktowana zegarem 2,6-3,5 GHz, której bezpośrednio na krzemie towarzyszy układ graficzny Vega 3 ze 192 jednostkami cieniującymi.

PlayStation 5 i Xbox Series mają nowego konkurenta. Tak jakby

Do tego dochodzi 8 GB pamięci RAM, 32 GB pamięci typu eMMC na dane użytkownika, a także podstawowe interfejsy łączności, w tym Bluetooth 4.0 oraz Wi-Fi 802.11 b/g/n. Co ciekawe, zarówno pamięć operacyjną, jak i magazyn danych można rozszerzyć. Odpowiadają za to kolejno sloty SO-DIMM oraz M.2. 

Kropkę nad i stanowi dość typowy dla niewielkich komputerów wachlarz portów wejścia-wyjścia, a mianowicie Gigabit Ethernet, HDMI oraz cztery złącza USB 3.1.

Jasne, Atari VCS to wciąż nie jest demon wydajności, ale i tak o kilka(naście) długości przewyższa stosowane zazwyczaj w tego rodzaju sprzęcie tanie układy ARM pokroju MediaTek MT8167a. Może tym samym, jak twierdzi producent, posłużyć za pełnoprawny pecet do pracy biurowej i multimediów.

Zobacz: PlayStation 5 - problemy z dostępnością konsoli do 2022 roku

Na upartego – pozwoli ograć starsze i mniej wymagające produkcje na peceta. Znany z e-sportowych aren "Rocket League" w rozdzielczości 720p na R1606G osiąga ponad 60 kl./s. Nieco gorzej, ale wciąż znośnie chodzi "Cywilizacja VI". Podobnie jak na przykład "Overwatch". Słowem, i bardziej współczesnej rozrywki nie powinno posiadaczom Atari VCS zabraknąć. 

Debian, Ubuntu, ChomeOS, a nawet Windows 10

Domyślnie emulator pracuje pod kontrolą autorskiej wersji Debiana, która – obok klasycznego trybu biurkowego – oferuje tryb konsoli z setką kultowych gier Atari na pokładzie. Jeśli jednak wierzyć w zapewnienia twórców, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zainstalować Ubuntu, ChromeOS, a nawet... Windowsa 10. Przynajmniej nic prócz wciąż dość ograniczonej mocy obliczeniowej i przestrzeni dyskowej.

Niestety, relatywnie skomplikowana architektura urządzenia przekłada się na jego dość wysoką cenę. Sama jednostka zasadnicza to wydatek rzędu 299 dol. (ok. 1093 zł), a pakiet z bezprzewodowym kontrolerem i dżojstikiem kosztuje 399 dol. (ok. 1459 zł), i to są ceny netto. Przypomnijmy, również 299 dol. kosztuje Xbox Series S, 399 dol. zaś – beznapędowe PlayStation 5. Premiera już 15 czerwca, więc tyle dobrego, że zainteresowani nie muszą dłużej czekać.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Atari

Źródło tekstu: Atari