DAJ CYNK

Rosja zrobiła swój monitor. Jedna z jego cech to absolutny unikat

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Sprzęt

Rosja zrobiła swój monitor. Jedna z jego cech to absolutny unikat

W imię misji dziennikarskiej trzeba ten fakt odnotować, mimo iż naprawdę ciężko zachować powagę.

Rosyjski przemysł, naciskany kolejnymi sankcjami, już wielokrotnie starał się udowadniać, że potrafi być samowystarczalny. Nie ma co ukrywać, na razie wychodzą z tego głównie buńczuczne zapowiedzi, a gdy już jakiś produkt uda się zmaterializować, to okazuje się on chińskim OEM-em pod przykrywką. Niczym chociażby laptopy moskiewskiej marki Tonk.

Firma Beshtau Electronics z kaukaskiego miasta Jessentuki przekonuje jednak, że w jej przypadku jest inaczej, a swój sprzęt w dużej części wytwarza ponoć w fabrykach w Rostowie nad Donem.

Beshtau debiutuje właśnie ze swym pierwszym sprzętem

To monitor komputerowy o przekątnej 23,8'', rozdzielczości natywnej Full HD i częstotliwości odświeżania 75 Hz, rynkowo ochrzczony jako model M24FHD. Z pozoru konstrukcja jakich wiele, wyposażona też w bardzo rozsądny jak na reprezentowaną półkę zestaw złączy i interfejsów. Mianowicie VGA, HDMI, DisplayPort oraz dwa USB 3.0 typu A, jak również otwory do mocowań VESA 75x75 oraz 100x100.

Kluczowy niuans polega na tym, że producent wprost informuje o możliwości zastosowania jednej z dwóch matryc, IPS lub VA, czego jednak nie zamierza oznaczać na etapie sprzedaży. Jak przekonuje, niniejszy monitor przeznaczony jest głównie do pracy biurowej, więc typ panelu nie ma większego znaczenia.

Rosja zrobiła swój monitor. Jedna z jego cech to absolutny unikat

W zamian za to Beshtau M24FHD ma być niezwykle łatwy w produkcji, a co za tym idzie przystępny. Wedle oficjalnych danych w ciągu ostatnich dwóch miesięcy fabrykę w Rostowie nad Donem opuściło co najmniej 10 tys. egzemplarzy tego monitora. Niemniej zanim którykolwiek z nich trafi do konsumentów, firma chce najpierw spróbować swych sił na rynku B2B.

Mimo wszystko, matryce są najprawdopodobniej z Chin

Oczywiście inna sprawa to rzekomy rosyjski rodowód konstrukcji. Matryce niemal na pewno zamawiane są z zewnątrz, o czym świadczy zaskakująco duża dywersyfikacja. Z informacji dostępnych w sieci wynika, że rostowski kompleks własnym sumptem może produkować najwyżej elementy obudowy i proste układy scalone pokroju modułów zasilania.

Nie jest jasne, czy w prezentowanym niniejszym kształcie Beshtau M24FHD kiedykolwiek w ogóle trafi na rynek konsumencki. Nie znamy też jego ceny. Musicie za to przyznać, że loteria przy zakupie, jaką serwuje producent, to absolutny unikat. Przynajmniej wśród monitorów, wśród telewizorów bowiem takie podejście faktycznie się zdarza również wśród marek rozpoznawalnych.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Ivan Marc / Shutterstock

Źródło tekstu: Materiały prasowe, oprac. własne