DAJ CYNK

Rosja dalej odzyskuje elektronikę. Znany producent zadba o telewizory

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Sprzęt

Rosja dalej odzyskuje elektronikę. Znany producent zadba o telewizory

Niektórzy producenci elektroniki twardo trzymają się swoich postanowień sprzed pół roku i nie sprzedają swoich towarów w Rosji. Są jednak tacy, którzy całą sytuację wykorzystują, by zagarnąć tam jak największą część rynku. Realme wprowadza do Rosji swoje telewizory.

Wraz z początkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, wielu producentów zdecydowało się wstrzymać sprzedaż w Federacji Rosyjskiej. Niezależnie od tego, czy była to dobrowolna decyzja przedsiębiorstwa, czy wymuszona przez państwowe sankcje, wiele firm nadal stosuje nie handluje w Rosji. Są jednak firmy, takie jak Realme, które korzystają na tej sytuacji.

Realme wprowadza do Rosji telewizory

Realme rozszerza swoją ofertę dla obywateli Rosji. Chiński producent wprowadza na rynek serię telewizorów. Wśród modeli z rozdzielczością 4K znajduje się również ich flagowy Realme Smart TV SLED 4K w wersji 55 cali, stworzony z wykorzystaniem technologii SLED. Dzięki ChromaBoost obraz jest o wiele bardziej wyraźny a sam ekran urządzenia emituje mniej szkodliwego dla oczu niebieskiego światła, co potwierdza certyfikat TÜV Rheinland.

Oprócz swojego flagowego telewizora, Realme już teraz wprowadza do oferty nieco tańsze i mniejsze modele. Mowa tu konkretnie o Realme Smart TV 4K w wersji 50 i 43 cala.

Premierowa cena Realme Smart TV SLED 4K wynosiła w przeliczeniu na złotówki trochę ponad 2 tysiące. Rosjanie za ten model będą musieli zapłacić 59990 rubli, czyli znacznie przepłacą, bo jest to równowartość 4,5 tysiąca złotych. Z kolei za Realme Smart TV 4K w wersji 50 i 43 cala będą musieli zapłacić odpowiednio 49990 rubli (3800 zł) i 39990 rubli (3000 zł).

Nie podano jeszcze dokładnej daty, kiedy ruszy sprzedaż, lecz osoby, które zdecydują się na zakup dostaną za darmo trzymiesięczną subskrypcję serwisu streamingowego IVI.

Lista producentów w Rosji się powiększa

Dla jasności Realme nie jest jedynym producentem, który coraz śmielej poczyna sobie w Rosji. Inny przykład to chociażby koncern Haier, który wykorzystał zamieszanie, by wprowadzić za Bugiem swoją markę laptopów i peryferiów dla graczy – Thunderobot. Generalnie rzecz ujmując, znaczna część chińskich firm pozostaje w grze, ale niektóre wręcz idą w kierunku ekspansji.

W lipcu huczne obchody 1. rocznicy działalności w Rosji zorganizował Infinix, aktualnie nieśmiało zaglądający także do Polski. Były konkursy w lokalnych serwisach branżowych i promocyjne stoiska w moskiewskich centrach handlowych. 

Jak więc widać, reżimowi Putina całkowita utrata dostępu do nowoczesnej elektroniki nie grozi, choć ceny to inna sprawa. Odnosząc się bezpośrednio do roku ubiegłego, sprzęt hi-tech podrożał w Rosji o nawet 50 proc. Co za tym idzie, ciężko wykluczyć, czy aby niektórym firmom w ogólnym rozrachunku rosyjska przygoda nie odbije się czkawką. Ale to już ich problem.

Zobacz: Huawei MateBook X Pro to zastrzyk świeżej mocy
Zobacz: Baterie mogą działać nawet 15% dłużej. Wystarczy pewien trik

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Proxima / Shutterstock

Źródło tekstu: Materiały prasowe, oprac. własne