Rynek komputerów odbija się od dna, ale dane nadal są dalekie od optymistycznych. Wzrosty są widoczne, ale nie są spektakularne.
Rynek komputerów przeżywał w ostatnich latach prawdziwy rollercoaster. Najpierw, za sprawą pandemii COVID, sprzedaż wystrzeliła w kosmos. Powody były dwa — konieczność kupna sprzętu do pracy z domu, ale też do rozrywki, w związku z koniecznością siedzenia w czterech ścianach. Gdy pandemia się skończyła, sprzedaż poleciała na łeb na szyję, bo zaczął się kryzys, wszyscy oszczędzali, a do tego dużo osób w ostatnim czasie wymieniło sprzęt.
Sprzedaż była wręcz fatalna, ale od jakiegoś czasu widać lekkie odbicie. Dane za drugi kwartał 2024 roku to potwierdzają. Jest coraz lepiej, ale nadal trudno mówić o wielkim optymizmie, bo wzrosty są niewielkie.
Najnowsze dane opublikowała firma analityczna Canalys. Według jej szacunków w drugim kwartale 2024 roku na całym świecie sprzedało się w sumie 62,8 mln komputerów. To wzrost o 3,4 proc. rok do roku. Zdecydowana większość, bo aż 50 mln to laptopy (włącznie ze stacjami roboczymi). Te zanotowały wzrost o 4 proc. w ciągu roku. Pozostałe 12,8 mln to PC-ty stacjonarne, które urosły tylko o 1 proc.
Na liście producentów nadal króluje Lenovo z udziałami na poziomie 23,4 proc. Na drugim miejscu znajduje się HP (21,8 proc.), a na trzecim Dell (16 proc.). Kolejne lokaty to: Apple (8,8 proc.) oraz ASUS (7,2 proc.). Pozostałe firmy odpowiadają za 22,7 proc. sprzedaży komputerów.
Canalys przewiduje, że kolejne kwartały mogą być jeszcze lepsze. W dużej mierze ma to być zasługa nowych komputerów Copilot+, MacBooków z Apple Intelligence oraz kończącego się wkrótce wsparcia dla Windowsa 10.
Zobacz: GeForce RTX 5090 będzie potężny. Samo taktowanie robi wrażenie
Zobacz: ASUS przygotował miniaturowe komputery do pracy i internetu
Źródło zdjęć: Shutterstock
Źródło tekstu: TechPowerUp