DAJ CYNK

Kasy samoobsługowe na wylocie. Sklepy jednak ich nie chcą

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Taryfy, promocje, usługi

Zmierzch kas samoobsługowych. Coraz więcej sklepów z nich rezygnuje

Kasy samoobsługowe miły być przyszłością. Pojawiały się w coraz większej liczbie sklepów. Jednak zagraniczne sieci systematycznie z nich rezygnują, bo powodują liczne problemy.

W Polsce cały czas przybywa kas samoobsługowych. Korzystają z nich już Biedronka, Lidl, Carrefour, Auchan, a nawet Żabka. W pierwszym z tych sklepów już około 40 proc. transakcji jest realizowanych za pośrednictwem tego typu kas. Tymczasem w innych państwach wiele sieci zaczyna z nich rezygnować.

Zmierzch kas samoobsługowych

Kasy samoobsługowe miały być dla sklepów dużym ułatwieniem. Na popularności zyskały przede wszystkim w czasie pandemii, bowiem nie wymagały kontaktu z kasjerem. Poza tym miały ograniczyć koszty działalności i usprawnić cały proces zakupowy z perspektywy klientów.

Tymczasem okazało się, że są dużym problemem. Obiekcje co do kas samoobsługowych pojawiły się między innymi w Wielkiej Brytanii. Systematycznie rezygnują z nich sieci Booths oraz Walmart. Nad zmianą strategii zastanawia się także amerykański sklep Dollar General. Rezygnację z kas samoobsługowych zapowiedział też holenderski Action.

Sieci przekonały się, że kasy nie przełożyły się na niższe koszty działalności. Zamiast tego przyczyniły się do wzrostu kradzieży i tym samym wyższych strat.

W Polsce problem nie wydaje się aż tak duży, ale także u nas wielokrotnie słyszeliśmy o przypadkach kradzieży. Jeden z klientów sieci Biedronka aż przez 36 miesięcy oszukiwał sklep i naraził go na starty w wysokości 12 tys. zł. Inny mężczyzna kilkukrotnie oszukał sieć Lidl, wyłudzając zwroty za zakupione wcześniej towary. Umożliwiały to właśnie kasy samoobsługowe.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: Biznesinfo