Koronawirus pokrzyżował plany Disneyowi. Premiery kolejnych filmów są przesuwane, lub nawet całkowicie pominą one wydanie w kinach.
Epidemia pomieszała szyki nie tylko producentom sprzętu. Disney jest zmuszony przesuwać daty premier poszczególnych swoich filmów, albo nawet wycofywać je z dystrybucji kinowej. Dokładnie taki los spotka film Artemis Fowl, który pojawi się od razu na platformie Disney+. Mulan z kolei pojawi się w kinach pod koniec lipca, czyli o cztery miesiące później niż wcześniej planowano. Największe opóźnienie zanotuje jednak kolejna z odsłon przygód Indiany Jonesa, która to opóźni się o rok - do premiery zamiast w lipcu 2021 dojdzie w lipcu 2022.
Disney za wszelką cenę chce jak najszybciej wydać film Czarna Wdowa. W tym celu opóźnione zostaną premiery innych filmów. Na przykład Shang-Chi zostanie przesunięty na maj 2021, kiedy to miały się pojawić nowe przygody Doktora Strange. Będzie trzeba na nie poczekać do listopada. W 2022 pojawi się kolejny film z serii Thor. To nie są jedyne posunięcia Disneya związane z epidemią. Wymusiła ona chociażby o trzy miesiące wcześniejszy debiut Krainy Lodu 2 na Disney+. Wytwórnia zamierza też przyspieszyć prawe nad wprowadzeniem swojej usługi VOD do kolejnych krajów.
Zobacz Disney+ debiutuje w siedmiu krajach Europy
Zobacz Disney+ rośnie jak na drożdżach - w trzy miesiące zdobył 29 milionów płatnych subskrybentów
Źródło tekstu: the verge, wł