Zgodnie z danymi Statcounter Global Stats prawie 70% użytkowników komputerów osobistych korzysta z systemu operacyjnego Windows, a na drugim miejscu jest OS X z 20%. Reszta jak Linux, ChromeOS i inne musi się zadowolić udziałami na poziomie 3%. Powód jest prosty - Microsoft i Apple oferują wygodę.
Jednak to co proste i przyjemne, nie zawsze jest dobre. A potwierdzeniem tego jest najnowsza aktualizacja dla systemu Windows 11, która nosi oznaczenie "KB5029351". Od wczoraj internet zalewają doniesienia o problemach z niebieskimi ekranami śmierci (BSOD) uniemożliwiającymi korzystanie z PC.
Problem dotyczy posiadaczy płyt głównych od MSI wyposażonych w chipset Intel 600 i 700, którzy w ostatnim czasie zaktualizowali BIOS. Mowa o oprogramowaniu układowym mającym dodawać wsparcie nadciągających procesorów Intel Raptor Lake Refresh. MSI i Microsoft badają problem, ale aktualnie nieznana jest konkretna przyczyna. Tajwańczycy jednak odnieśli się do sprawy i doradzają jak sobie poradzić z BSOD.
Przede wszystkim wadliwa aktualizacja KB5029351 powinna się sama odinstalować przy kolejnym uruchomieniu komputera. Jednak nie zawsze ma to miejsce. Wtedy MSI zaleca zainstalowanie starszego BIOS-u płyty głównej i jej ręczne usunięcie z poziomu Windowsa. Posiadaczom płyt głównych od innych producentów zaleca się zaś wstrzymanie z aktualizacjami aż do czasu namierzenia winowajcy.
Zobacz: InWin prezentuje wentylatory dla fanów cichych komputerów
Zobacz: Czy w tym szaleństwie jest metoda? Wyjątkowe chłodzenie SSD
Źródło zdjęć: MSI, Wachiwit / Shutterstock.com
Źródło tekstu: oprac. własne