Większość komputerów na świecie, bez różnicy czy mówimy o PC czy laptopach, pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Microsoftu. Windows zyskał wiele lat temu pozycję lidera rynku i ani myśli ją oddawać. Amerykanie do tej pory skutecznie umacniali swoją pozycję np. darmowym oprogramowaniem dla szkół.
Wygląda jednak na to, że polityka amerykańskiego giganta przestaje powoli działać. Jak zauważył serwis Linuxiac, najnowsze dane ze StatCounter wskazują, że w ostatnich latach mowa o spadku popularności Windowsa. Zyskuje za to otwartoźródłowy Linux oraz MacOS od Apple.
Po 30 latach obecności na rynku Linux zyskał wreszcie 3,08% udziałów w rynku PC. Dla porównania 68,15% należy do Windowsa, 21,38% do MacOS, 4,15% do Chrome OS, 0,01% do FreeBSD i 3,23% do innych rozwiązań.
Porównując dane z lat 2018 i 2023 widzimy, że Linux stał się dwa razy popularniejszy - mowa o skoku z 1,64 do 3,08%. Również Apple nie ma na co narzekać ze zmianą 12,33 -> 21,38%. Gorzej sprawa ma się u Microsoftu, gdzie pięć lat wystarczyło na spadek z 82% do 68,15%.
Oczywiście należy pamiętać, że o ile Linux stanowi nisze w przypadku komputerów osobistych, tak dominuje już często w serwerach, IoT, komputerach wbudowanych czy rozwiązaniach SBC. Wszystko dzięki temu, że jest darmowy i wszechstronny, a charakter open-source pozwala na szybkie wprowadzanie innowacji.
O ile fani "Pingwinka" mają z pewnością powód do radości, to tak wolny wzrost popularności trudno nazwać sukcesem. Światełkiem w tunelu są takie urządzenia jak Steam Deck z systemem SteamOS, które bazują na Linuksie i mogą zmienić wyobrażenie na temat tego systemu operacyjnego w oczach graczy.
Zobacz: Seria Intel Raptor Lake Refresh zaoferuje nam więcej rdzeni
Zobacz: NVIDIA GeForce RTX 4090 z ważną zmianą. Będzie bezpieczniej
Źródło zdjęć: Shutterstock, StatCounter
Źródło tekstu: Linuxiac, oprac. własne