DAJ CYNK

Aktualizacja Windows 7 do 11. To nie będzie takie proste

Piotr Urbaniak

Windows

Aktualizacja Windows 7 do 11 – to nie będzie takie proste

A przynajmniej nie takie szybkie, jak w momencie przejścia na Windows 11 z którejś z bardziej współczesnych wersji okienek. Microsoft wyjaśnia.

Choć Windows 7 oficjalnie nie jest wspierany już od stycznia 2020 roku, według rozmaitych statystyk wciąż korzysta z niego co najmniej 10 proc. posiadaczy komputerów na całym świecie. Część z nich to korporacje korzystające z programu wsparcia rozszerzonego, gwarantującego niezbędne poprawki bezpieczeństwa, inna część – piraci, ale oczywiście nie wyłącznie.

Mimo wszystko, podobnie jak w przypadku premiery Windowsa 10, wraz z nadchodzącą jedenastką Microsoft raz jeszcze zamierza uśmiechnąć się do posiadaczy poczciwego staruszka. Tak oto wszyscy właściciele legalnej licencji Win 7 będą mogli bez dodatkowych opłat aktywować Win 11

Jest tylko jeden haczyk, ujawnia firma. Podczas gdy w przypadku upgrade'u z Windowsa 10 instalator nadpisze pliki systemowe, pozostawiając dane użytkownika na swoim miejscu, aktualizacja z Win 7 wymusi całkowite formatowanie. Mówiąc wprost, wyczyści dysk do cna, wymuszając ręczne wykonanie i późniejsze przywrócenie kopii zapasowej.

Spółka z Redmond wyjaśnia, że przyczyną takiego stanu rzeczy są ograniczenia architekturalne Windowsa 7, który, jak czytamy, nie ma stosownych mechanizmów aktualizacji. To zrozumiałe, ale też nieco zaskakujące, bowiem podczas przenosin na linii 7–10 takiego problemu nie ma. 

Zobacz: Windows 11 zainstalujesz za darmo. Ale jest ale

Reasumując, jeśli wciąż korzystasz z Windowsa 7 i zamierzasz przenieść się na jedenastkę, to koniecznie wykonaj zawczasu niezbędny backup. Inaczej Twoje dane mogą bezpowrotnie przepaść, a to, z czego każdy doskonale powinien zdawać sobie sprawę, nic przyjemnego. Raz jeszcze – najpierw backup, potem aktualizacja. I teraz powtarzamy do znudzenia.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: CC BY-SA 4.0 (HackZy01)

Źródło tekstu: Microsoft, oprac. własne