DAJ CYNK

Zamyka się chińska dolina krzemowa. Czeka nas katastrofa?

Przemysław Banasiak

Wydarzenia

Zamyka się chińska dolina krzemowa. Czeka nas katastrofa?

W Chinach pojawiło się kolejne siedlisko wirusa COVID-19. Tamtejsze władze sprawnie i szybko zareagowały zamykając całkowicie ponad 12-milionowe miasto. Niestety jest to chińska dolina krzemowa, kluczowa dla produkcji elektroniki.

Cała Europa żyje obecnie wojną, która ma miejsce na terenach Ukrainy. Trudno się temu dziwić, gdy mowa o tragedii milionów ludzi, która dzieje się na naszych oczach tuż za wschodnią granicą. Reszta świata ma jednak również swoje problemy, a wśród nich jednym z największych nadal jest pandemia COVID-19.

Czeka nas znowu niska dostępność i wysokie ceny

W Azji notuje się nowe przypadki zachorowań i śmierci na wirusa, który towarzyszy nam już od dawna. Tym razem mowa będzie o Chinach, gdzie władze podjęły już stosowane kroki. Całkowitym lockdownem objęta została "chińska dolina krzemowa", gdzie znajdują się fabryki największych producentów świata.

Shzenzem, czyli ponad 12-milionowe chińskie miasto graniczące z Hong Kongiem padło ofiarą wirusa COVID-19. Za sprawą 60 nowych przypadków chiński rząd zdecydował się na zamknięcie od wczoraj, 13 marca aż do 20 marca całej metropolii. Termin jest jednak umowny i należy się spodziewać, że zostanie wydłużony.

W oficjalnym komunikacie wyraźnie podkreślono, że wszyscy mają zostać i pracować z domów. Firmy, które nie mogą funkcjonować w trybie pracy zdalnej mają być całkowicie zamknięte. Wyjęte spod tego nakazu są tylko "niezbędne podmioty" dostarczające zaopatrzenie medyczne, żywność i paliwo.

Pełen lockdown oczywiście dotyczy też mieszkańców, tak by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa. Tym samym usługi typu komunikacja miejska zostają wstrzymane. Co więcej jak donosi Associated Press natychmiast rozpoczęto program testów. Oznacza to, że wszyscy mieszkańcy Shenzhen zostaną poddani aż trzem rundom testów na COVID-19.

O zamknięciu swoich fabryk poinformował już między innymi Foxconn, Unimicron czy Sunflex. Wszyscy z nich to najwięksi dostawcy Apple, ale nie tylko. Może to więc ponownie ograniczyć dostępność wybranych podzespołów i produktów, a tym samym czekają nas podwyżki cen w sklepach. Foxconn twierdzi, że poradzi sobie z tym zwiększając moce produkcyjne w innych zakładach.

Nie jest to pierwszy, ani tym bardziej ostatni tak twardy lockdown w Chinach. Wcześniej podobne działania miały miejsce w Xi'an, gdzie znajdują się dwie fabryki pamięci NAND należące do Samsunga, ale również kluczowe obiekty Micron Technology oraz Powertech Technology (PTI).

Zobacz: Policja zarekwirowała sprzęt wart miliony. Winna błędna naklejka
Zobacz: Przemytnik złapany na granicy. Był cały poobklejany taśmą

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: SMIC

Źródło tekstu: Tom's Hardware, oprac. własne