DAJ CYNK

Google gra nieczysto? Tak łatwo wyszukiwarki w Chrome nie zmienisz

Anna Rymsza (Xyrcon)

Wydarzenia

Google powoduje straty DuckDuckGo

Google Chrome ma możliwość zmiany silnika wyszukiwania, ale ile osób rzeczywiście to robi? Jedno okienko sprawiło, że coraz mniej – tak przynajmniej twierdzi CEO DuckDuckGo.

Google urósł do rozmiaru, przy którym już nie ma co udawać, że nie ma monopolu na korzystanie z internetu: ma najpopularniejszą przeglądarkę, system mobilny i doskonałą wyszukiwarkę, bez której setki milionów osób nie potrafią żyć. Oczywiście regulatorzy w wielu krajach starają się z tym walczyć, ale co to da? Google zapłaci karę i będzie robić swoje, a konkurenci mogą tylko… w zasadzie to nic nie mogą.

Zobacz: Odeszłam od Google na 2 tygodnie. DuckDuckGo nie nadaje się do poważnej pracy

CEO DuckDuckGo Gabriel Weinberg opisał, jak Google walczy, by ten monopol umacniać. Przypomnę, że DuckDuckGo to wyszukiwarka internetowa, która stara się zadbać o naszą prywatność, nie zapisuje historii ani zachowania użytkownika. Zmiana domyślnej wyszukiwarki z Google na DuckDuckGo brzmi jak świetny pomysł. Google jednak stosuje sztuczki, które sprawiają, że mniej osób to robi. Dlaczego?

Dark Pattern w Google Chrome

Google implementuje w interfejsie przeglądarki Chrome sztuczki klasyfikowane jako dark pattern. To pułapki, które sprawiają, że robimy coś, czego wcale nie chcemy. Może to być kupienie czegoś zbędnego, zapisanie się do usługi z abonamentem… albo dalsze korzystanie z wyszukiwarki Google.

Subtelne zmiany odbijają się w liczbach. DuckDuckGo. W sierpniu 2020 roku do Chrome'a trafiło okienko z pytaniem „czy chcesz wrócić do Google?”, wyświetlane po instalacji rozszerzenia DuckDuckGo. Taka konstrukcja sprawia, że użytkownik w pośpiechu kliknie podświetlony i powiększony przycisk „tak” i mimo szczerych chęci z DuckDuckGo korzystać nie będzie. Od kiedy Google wprowadził to okienko, konkurent zyskuje o 10% mniej nowych użytkowników. To setki tysięcy straconych szans i miliony dolarów.

Zobacz: Nie tylko Google: DuckDuckGo chwali się 100 mln wyszukiwań dziennie

Rzeczniczka Google zwróciła uwagę na drugą stronę tego problemu. Użytkownicy skarżą się, że po zainstalowaniu rozszerzenia ustawienia przeglądarki potrafią się zmienić bez uprzedzenia. Temu właśnie ma zapobiegać okienko. Rzeczywiście może to być problem, ale proponowane przez Google rozwiązanie wygląda jak faworyzowanie własnego rozwiązania, a nie ochrona użytkowników.

CEO DuckDuckGo ma nadzieję, że rząd USA wprowadzi odpowiednie regulacje, zabraniające faworyzowania własnych produktów. Obawiam się jednak, że na takie działania jest już za późno.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: The Washington Post