DAJ CYNK

Niemcy w obliczu sensacyjnej decyzji, w tle procesory

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Niemcy w obliczu sensacyjnej decyzji, w tle procesory

Rząd federalny Niemiec chce sprzedać produkującą chipy fabrykę z Dortmundu spółce zależnej od Chin, i to pomimo negatywnej opinii Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji.

Zakłady Elmos Semiconductor SE, mieszczące się w Dortmundzie w Nadrenii Północnej-Westfalii, na co dzień wytwarzają wyspecjalizowane układy scalone (ASIC) dla przemysłu motoryzacyjnego. Operując w procesie litograficznym klasy 350 nm, zdecydowanie nie należą do najbardziej zaawansowanych na świecie, ale mimo to są ważnym ogniwem łańcucha dostaw. Jak oficjalnie twierdzą, każdy nowy samochód zawiera średnio siedem ich chipów.

To właśnie te zakłady chce przejąć rynkowy konkurent, Silex Microsystems. Ten co prawda formalnie zarejestrowany jest na terenie Szwecji, ale funkcjonuje w całkowitym uzależnieniu od chińskiego holdingu Sai Microelectronics, co rzecz jasna budzi obawy regulatorów oraz służb.

Służby są na nie, Berlin na tak

Jak pisze portal Bankier.pl, powołując się na niemiecki dziennik Handelsblatt, Silex chce przeznaczyć na transakcję 85 mln euro (ok. 401 mln zł). Ponoć sprzedaż, choć aktualnie badana przez resort gospodarki, zostanie niebawem zatwierdzona. Na przekór opinii Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, który według źródła miał przestrzegać władzę przed konsekwencjami uzależnienia rynku półprzewodników od Chin.

Niemcy zdają się być coraz bardziej podzieleni, a prochińska polityka kanclerza Olafa Scholza wywołuje spore niezadowolenie w koalicji – zauważono. Nie dalej jak kilka dni temu równie burzliwą debatę wywołało wejście Cosco, finansowanej przez chiński rząd firmy logistycznej, do terminala lotniska w Hamburgu. Powszechnie krytykowana jest także planowana podróż kanclerza do Pekinu.

Mogliby zablokować, ale nie chcą

Co jednak ciekawe, wśród głównych sceptyków dominuje partia Zielonych, która to kieruje Ministerstwem Gospodarki. Tak więc w teorii mogłaby przyblokować sprzedaż Elmosa.

Nie robi tego, gdyż w opinii Handelsblatt uważa ten konkretny kampus za mało istotny, w kwestii półprzewodników skupiając się na monachijskim Infineonie, kilkukrotnie większym od Elmosa. Niemniej sam wolumen produkcji to jedno, drugie – wiedza i specjalistyczny personel. 

Warto też zauważyć, akurat w przypadku półprzewodników mowa o branży szczególnie wręcz krytycznej. Pandemia COVID-19, połączona z sukcesywnym wzrostem zapotrzebowania, przekształciła się w kryzys niedoboru, którego skutki odczuwamy do dzisiaj w postaci wzrostu cen i licznych opóźnień w dostawach. Kto jak kto, ale niemiecka motoryzacja odczuła przestój szczególnie dotkliwie. Tym bardziej dziwi aktualna beztroska rządzących.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: photocosmos1 / Shutterstock

Źródło tekstu: Handelsblatt, Bankier, oprac. własne