OpenAI to aktualny lider na rynku sztucznej inteligencji jeśli chodzi o modele językowe. Ich ChatGPT jest jednym z najpopularniejszych rozwiązań, które zależnie od szacunków wyprzedza konkurencję o generację lub dwie. Amerykanie pracują również nad innym oprogramowaniem, takim jak Sora tworząca wideo z tekstu.
Oczywiście w celu zapewnienia odpowiedniej mocy obliczeniowej potrzebne są zarówno najwydajniejsze akceleratory AI, jak i serwerownie. Obecnie OpenAI korzysta z układów NVIDII, ale w planach są autorskie rozwiązania. W tym celu CEO firmy jakiś czas temu udał się z wizytą do Azji.
Sam Altman spotkał się z prezesami takich gigantów jak TSMC, Samsung i SK hynix. Podróż miała na celu promowanie wizji postępu w dziedzinie sztucznej inteligencji, który ma bazować na współpracy z azjatyckim przemysłem produkcyjnym, kapitałem z Bliskiego Wschodu i wsparciem regulacyjnym ze strony USA.
Według redakcji The New York Times mowa o inwestycjach rzędu 7 bilionów dolarów na przestrzeni najbliższych lat. Miałyby one przełożyć się na 36 nowych zakładów produkcyjnych i centrów danych. Kierownictwo TSMC uznało jednak pomysł Altmana za absurdalny i ryzykowny. Nieoficjalnie mówi się, że nie zrobił on dobrego wrażenia, a prezesi nazwali amerykańskiego przedsiębiorcę "gościem od podcastów".
Dyrektor Generalny OpenAI odwiedził również Koreę Południową, aby porozmawiać z przedstawicielami Samsunga i SK hynix. Negocjacje zostały jednak przerwane z powodu obaw o bezpieczeństwo narodowe, ponieważ w tamtych czasach kraje takie jak Zjednoczone Emiraty Arabskie utrzymywały stosunki z Chinami. To się jednak może zmienić po ostatnim spotkaniu prezydenta Bidena i szejka Mohammeda bin Zayeda.
NYT podkreśla, że plany Altmana są ambitne, ale dość mgliste. Szczegóły dotyczące tego, kto w co zainwestuje i co uzyska ze swoich inwestycji pozostają niejasne. Nie odstrasza to jednak firm inwestycyjnych jak MGX oraz gigantów technologicznych pokroju Microsoftu, NVIDII czy Apple.
Zobacz: NVIDIA znowu kombinuje. Szykuje się powtórka z rozrywki?
Zobacz: Chiński smok to totalny niewypał. Przegrywa z konstrukcjami z 2017 r.
Źródło zdjęć: Telepolis / Arkadiusz Bała
Źródło tekstu: The New York Times, oprac. własne