DAJ CYNK

Połączyli Naszą Klasę z Tinderem. Pedagog alarmuje

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

Niebezpieczna aplikacja nadchodzi. Ekspertka alarmuje

Nowa aplikacja społecznościowa budzi niepokój zarówno wśród pedagogów, jak i rodziców. 

Gas App, bo o niej tu mowa, to jedna z najświeższych aplikacji społecznościowych. Na dobrą sprawę jeszcze nawet do końca nie zadebiutowała, bo póki co dostępna jest jedynie w wybranych regionach USA. Mimo tego już doczekała się fali krytyki ze strony zaniepokojonych rodziców.

"O mój boże, moje dziecko pobrało to zeszłej nocy" – mieli komentować rodzice uczniów Szkoły Podstawowej w Hamlin, przeczytawszy odezwę miejscowej pedagog Katie Davidson.

Gas App – co to właściwie jest?

Najprościej rzecz ujmując, nową platformę przedstawić można jako hybrydę popularnej niegdyś Naszej Klasy i Tindera, choć to nie do końca oddaje sedno sprawy. Istotnie, rejestrując konto, nastolatek musi wskazać swoją szkołę, po czym Gas App buduje listy uczniów danych placówek i przedstawia im kwestionariusz dotyczący wzajemnych sympatii. Niemniej to nie to, co zaniepokoiło rodziców.

W odróżnieniu od typowych social media, Gas App tworzy profile również tym osobom, które rzeczonej apki nie mają. Wykorzystuje w tym celu dane pozyskane z książki kontaktów. Co za tym idzie, każdy użytkownik bądź użytkowniczka zyskuje również możliwość oceniania osób spoza platformy.

Twórcy przekonują, że chcą, aby uczniowie zostawiali sobie drobne komplementy, których z jakiegoś powodu nie chcą wypowiadać osobiście – ale zdaniem Davidson to myślenie życzeniowe. Jak zauważa ekspertka, nie ma żadnej gwarancji, że ludzie będą dla siebie mili. Wprost przeciwnie, funkcja oceniania niczego nieświadomych rówieśników jej zdaniem wręcz zachęca do nadużyć.

Pada przykład pewnej dziewczyny, która miała zgłosić się do Davidson zaraz po tym, jak odkryła w Gas App, że interesuje się nią dwóch kolegów ze szkoły. Bardzo zaniepokojona, wyznała ponoć, że nigdy nie korzystała z platform randkowych i nie wie, skąd wzięło się tam jej nazwisko i informacja o szkole.

W Polsce to raczej nie przejdzie

Dla zatroskanych rodziców nad Wisłą dobra wiadomość jest taka, że w naszym kraju prezentowany system raczej nie przejdzie. Dysponowanie cudzymi danymi osobowymi jest bowiem niezgodne z ustawą RODO, zwłaszcza danymi osób nieletnich. Jeśli więc Gas App zechce wejść na Stary Kontynent, będzie musiał z myszkowania po listach kontaktów zrezygnować, co z kolei zaburzy całą jego koncepcję.

Inna sprawa, że amerykańskim nastolatkom pomysł ewidentnie się spodobał. Niemal od dnia premiery Gas App trzyma się w topce pobrań działu mediów społecznościowych Apple App Store.

Przy czym to ostatnio taki dość typowy obrazek, gdy pojawia się jakaś społeczność. Pamiętajmy, Clubhouse też zaczął z wysokiego C, a dzisiaj już mało kto o nim mówi. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Mockuper, YouTube (mrhackio)

Źródło tekstu: WZAZ, oprac. własne