DAJ CYNK

Mapy Google podpadły policji. Domaga się zmian

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

Mapy Google podpadły policji. Wytknięto im poważny błąd

Sytuacje, w których jakiś kierowca, prowadzony przez Mapy Google, wjeżdża na przykład do rzeki, nie są niestety niczym nowym. Zazwyczaj takie incydenty są efektem zmian w infrastrukturze. 

Kanadyjska Królewska Policja Konna (RCMP) twierdzi tymczasem, że ich problem, choć również związany ze ślepym zawierzaniem nawigacji, ma nieco inne podłoże. Chodzi o brak uwzględniania sezonowości, co prowadzi, jak przekonują funkcjonariusze, do dziesiątek zbędnych interwencji.

Około trzech czwartych powierzchni Kanady zajmują wyżyny i góry, a śnieg pojawia się tam nawet wiosną. To sprawia, że istnieją drogi, które przejezdne są tylko przez parę miesięcy w ciągu roku. Przy tym część z nich to trasy naprawdę oblegane.

Jednym z przykładów jest droga łącząca kurort wczasowy z Sun Peaks z jeziorem Adams Lake. Liczy raptem niespełna 35 km, ale jest na tyle kręta, że nawet w sezonie letnim pokonanie jej zajmuje ponad godzinę. Kiedy spadnie zaś śnieg, mimo znaków informacyjnych, kierowcy grzęzną.

RCMP zauważa, że pomiędzy 13 a 19 maja do zakopanych kierowców w tamtym regionie służby musiały jechać co najmniej dwukrotnie. Samych zgłoszeń było jeszcze więcej, ale ludziom udawało się wydostać z opresji na własną rękę.

Wszystkie przypadki mają jednak wspólny mianownik, a mianowicie Mapy Google, które konsekwentnie prowadzą kierujących na nieprzejezdną drogę – zauważają policjanci. Jak stwierdzono w wydanym komunikacie, jest to błąd wymagający natychmiastowej reakcji.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: BigTunaOnline / Shutterstock

Źródło tekstu: RCMP, oprac. własne