DAJ CYNK

Mapy Google z przydatną nowością. Eliminuje irytujący problem

Karolina Mirosz (mkina)

Aplikacje

Mapy Google z przydatną nowością. Eliminuje irytujący problem

Google Maps pozwala śledzić pinezkę nawet wtedy, gdy ta znajdzie się poza ekranem. Ułatwi to korzystanie z aplikacji.

Google wprowadza nową funkcję w Mapach Google, która ułatwia użytkownikowi śledzenie ustawionej pinezki. Od teraz o wiele łatwiej będzie przeglądać okolicę, po czym powrócić do pierwotnej lokalizacji.

Podczas szukania danego miejsca w aplikacji pojawia się czerwona pinezka, która wskazuje dokładne położenie wyszukiwanej ulicy, restauracji czy firmy. Kiedy jednak przeglądało się okolicę zaznaczonego miejsca, lub oglądało dalszy obszar, pinezka często się gubiła.

Dotychczas sposobem było oddalenie mapy i ręczne poszukiwanie wskaźnika. Powodowało to, że czasem trzeba było też ponownie szukać miejsca docelowego, gdyż był to najszybszy sposób na ponowne wyszukanie pożądanego miejsca.

Google Maps wprowadza nowy wskaźnik

Google Maps poprawiło właśnie funkcję wyszukiwania danej lokalizacji na mapie, co znacznie ułatwi użytkowanie aplikacji. Po przesunięciu mapy i znalezieniu się pinezki poza obszarem widocznym na ekranie, pojawia się specjalny wskaźnik na mapie. Trochę niczym wskaźnik celu w niektórych grach.

Mapy Google z przydatną nowością. Eliminuje irytujący problem

Możliwość śledzenia zaznaczonej lokalizacji pojawia się z boku ekran jako miniatura pinezki i wskazuje kierunek, w którym znajduje się wyszukiwana wcześniej i zaznaczona ulica czy budynek. Wskaźnik pinezki przesuwa się i dostosowuje względem początkowego położenia pinezki podczas oglądania mapy. Dodatkowo, po dotknięciu nowej miniatury, Google Maps powróci do pierwotnie wyszukiwanego miejsca.

Teraz możesz więc bez problemu oglądać okolicę i wyszukiwać inne interesujące cię miejsca w pobliżu twojej lokalizacji. Można też bardzo łatwo i szybko powrócić do pierwotnie oznaczonej pinezki.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: News18, oprac. własne