DAJ CYNK

Zmiany w Google Play. Nie będzie obchodzenia mechanizmów płatności

Anna Rymsza

Aplikacje

Google Play zmieni zasady płatności

Google szykuje niespodziankę dla deweloperów aplikacji. Od października ma uniemożliwić możliwość płacenia za usługi w aplikacjach z pominięciem własnych mechanizmów Google'a. Ciekawe co na to Spotify i Netflix…

Google pobiera prowizję za wszystkie zakupy zrobione w Google Play. Do autorów aplikacji trafia 70% kwoty, Google zabiera 30%. Sporo deweloperów jednak ten system obchodzi, pozwalając na płatność kartą bezpośrednio w aplikacji.

Google Play będzie jak App Store

Google zamierza to ukrócić. Zasady publikowania aplikacji w Google Play zostaną zmienione tak, by nie było wątpliwości – wszelkie zakupy w aplikacji i subskrypcje mają być realizowane przez Google Play i generować zyski również dla Google'a. Google da deweloperom trochę czasu na dostosowanie się, więc aplikacje nie wylecą od razu z Google Play.

Zobacz: Pajacyki: W Google Play możesz kupić ochronę przed 5G

W wielu przypadkach płatność kartą ma sens. No bo czemu Google miałby dostać 30% ceny przejazdu taksówką, biletu na pociąg albo zakupów z Allegro? Na szczęście ta zasada nie obejmuje kupowanie dóbr materialnych. Jeśli zaś zdecyduję się zapłacić za grę czy dodatkowe funkcje aplikacji przez Google Play, jest dla mnie całkiem jasne, że Google dostanie od tego prowizję. Tak samo księgarnia zarabia na tym, że kupuję w niej książkę.

Schody zaczynają się przy usługach abonamentowych, dostępnych nie tylko na Androidzie. Z jakiej racji Google miałby dostać 30 procent mojej opłaty za Spotify, jeśli więcej słucham na komputerze? Google zasłania się otwartością i poniekąd słusznie równością zasad dla wszystkich wydawców aplikacji.

W oświadczeniu dla prasy Google podkreślił niedawno, że polityka Google Play zawsze wymagała korzystania z systemu bilingowego Google'a przy zakupie dóbr cyfrowych. Co ciekawe, w tej samej wypowiedzi znajduje się sformułowanie:

Android jest otwartą platformą i pozwala na instalację wielu sklepów. W zasadzie większość urządzeń z Androidem jest sprzedawana z przynajmniej dwoma sklepami zainstalowanymi od nowości, a użytkownicy mogą doinstalować kolejne.

Moim zdaniem Google właśnie powiedział deweloperom, że jak im się nie podoba, to mogą się wynieść. I to w czasie, gdy specjaliści przestrzegają przed instalacją aplikacji z alternatywnych sklepów.

Innym wyjściem jest oczywiście obsługa płatności gdzieś indziej – na przykład przez stronę internetową albo karty-zdrapki. Spotify i Netflix mają to już przećwiczone. Nie da się zarejestrować płatności przez ich aplikacje z App Store, pewnie usuną tę funkcję także z wersji dla Androida.

Google Play zaraz będzie tak samo, jak w sklepie Apple'a. To nie wróży dobrze. Twórcy aplikacji skrzyknęli się, by wspólnie protestować przeciwko zamordyzmowi w App Store. Jak tak dalej pójdzie, będą musieli walczyć z wymogami obu głównych sklepów z aplikacjami mobilnymi. Całe to zamieszanie to pokłosie sprzeczki między firmą Apple i Epic Games o płatności w Fortnite.

Zobacz: Epic Games: Apple to kłamca i monopolista
Zobacz: Apple: Epic to sabotażysta, nie ofiara
Zobacz: Epic Games wnioskuje by sąd przywrócił Fortnite'a

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Google

Źródło tekstu: Bloomberg, Google