DAJ CYNK

Ministerstwo Cyfryzacji: ProteGO Safe w nowej wersji korzysta z API firm Apple i Google

Marian Szutiak

Aplikacje

Ministerstwo Cyfryzacji ProteGO Safe nowa wersja z API Apple Google

Od 9 czerwca 2020 roku użytkownicy urządzeń z Androidem, a za kilka dni także posiadacze sprzętu z systemem iOS, skorzystają z najnowszej wersji aplikacji ProteGO Safe. Wykorzystano w niej technologię stworzoną przez firmy Apple i Google.

– Jesteśmy jednym z pierwszych państw, które wdrożyło API Google i Apple. Nasze wspólne działanie gwarantuje, że rozwiązanie jest maksymalnie bezpieczne. Jednym z naszych priorytetów było właśnie zapewnienie użytkowników maksimum prywatności i zagwarantowaliśmy je. Aplikacja jest w pełni bezpieczna.

– powiedział Marek Zagórski, minister cyfryzacji

Zobacz: ProteGO Safe już śledzi i budzi coraz więcej kontrowersji. Aplikacja namierzy chorych w sklepach?
Zobacz: Ministerstwo Cyfryzacji publikuje e-usługowe podsumowanie maja

Jak zapewnia resort cyfryzacji, ProteGO Safe nie śledzi naszej lokalizacji, nie ma też dostępu do żadnych danych w naszym telefonie. Rozpoczynając korzystanie z tego narzędzia, nie musimy podawać żadnych swoich danych, jak również ustalać hasło czy inne kody dostępu. Wszystko to sprawia, że korzystanie z aplikacji powinno być bardzo proste, ale także bezpieczne. Prywatność i bezpieczeństwo danych użytkowników są priorytetem dla Ministerstwa Cyfryzacji, które podaje także, że Aplikacja przeszła wymagające, niezależne i obiektywne testy bezpieczeństwa oraz została stworzona na bazie między innymi zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia i jest zgodna z wytycznymi Komisji Europejskiej

– Wierzymy w odpowiedzialność Polaków, którą już wielokrotnie udowodnili. Korzystanie z ProteGo Safe ma sens, może nam skutecznie pomóc. Dlatego zachęcamy Polaków do korzystania z tego rozwiązania. Wszystko w naszych rękach.

– dodał Łukasz Szumowski, minister zdrowia

Więcej informacji o aplikacji zawiera strona www.gov.pl/web/protegosafe.

Kontrowersje wokół rządowego projektu

Przeglądając komentarze w Internecie oraz wiadomości na różnych portalach można dojść do wniosku, że aplikacja ProteGO Safe wcale nie jest taka "fajna", jak ją przedstawiają polskie władze. Jak przypomina w swoim artykule Niebezpiecznik, najpierw źle została dobrana technologia, która narażała użytkowników na inwigilację, potem twierdzono, że kod źródłowy aplikacji jest dostępny publicznie (choć nie był), a w końcu posiadanie tej aplikacji miało dać więcej przywilejów w sklepach. Z ostatniego, mocno kontrowersyjnego pomysłu się wycofano, a nawet próbowano zatrzeć wszelkie ślady na jego temat z Internetu.

Potem w aplikacji zaimplementowano protokół contact tracing, stworzony przez firmy Apple i Google, co miało zapewnić prywatność użytkownikom, ale jednocześnie zbudowano program w oparciu o WebView (PWA). Jak wyjaśnia Niebezpiecznik:

W uproszczeniu idea WebView/PWA jest taka, aby kod aplikacji za każdym razem ładować z serwera. Takie podejście powoduje, że gwarantujący prywatność protokół Google i Apple można sobie wsadzić w terefere, bo o każdym uruchomieniu aplikacji serwery Ministerstwa Cyfryzacji i tak się dowiedzą (i mogą zbierać dane o użytkownikach). Nie mówiąc już o możliwych “cichych” aktualizacjach kodu u wybranych użytkowników. No takich rzeczy przy takim projekcie to nawet nie powinno się sugerować, co dopiero implementować.

A jakby tego było mało, odkryto ostatnio, że komentarze chwalące w mediach społecznościowych aplikację ProteGO Safe może być efektem pracy botów, a nie realnych użytkowników Twittera. Zwrócono na przykład uwagę na fakt, że trudno w Internecie znaleźć informacje potwierdzające, że chwalący rządową aplikację prof. Krzysztof Mantucki jest rzeczywiście profesorem socjologii i badaczem społecznym.

ProteGO safe
(źródło: niebezpiecznik.pl)
Krzysztof Mantucki Google
(źródło własne)

I jeszcze ciekawy wpis z Twittera:

Zobacz: Google Maps pomogą poruszać się w świecie po koronawirusie
Zobacz: Statystyki Androida - kwiecień 2020. Android 10 dopiero na 6. miejscu

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Ministerstwo Cyfryzacji, niebezpiecznik.pl