DAJ CYNK

mObywatel się ogarnął. Przestaje wkurzać Polaków biurokracją

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

mObywatel się ogarnął. Przestaje wkurzać Polaków biurokracją

Rządowa aplikacja mObywatel doczekała się kolejnej aktualizacji, a wraz z nią dużego usprawnienia w zakresie logowania.

mObywatel jako cyfrowy agregator dokumentów ma swoje grzeszki, ale w gruncie rzeczy to narzędzie niezwykle przydatne, nawet biorąc pod uwagę jego ograniczone zastosowanie. Ucieszyć można się tym bardziej, że aplikacja zyskała właśnie kilka nowych funkcji, w tym jedną naprawdę wydatnie ułatwiającą życie.

Zarówno w Google Sklepie Play, jak i w Apple App Store pojawiła się aktualizacja mObywatela, która w końcu pozwala zrezygnować z logowania dwuetapowego. Przypomnijmy, dotąd, mając aktywną biometrię, trzeba było mimo wszystko autoryzować się jeszcze kodem PIN. Niniejszym ten irytujący obowiązek znika, a do uzyskania dostępu wystarczy skan czytnikiem linii papilarnych czy rozpoznawanie twarzy.

mObywatel – co nowego i jak skorzystać?

Aby skorzystać z ułatwionego logowania, należy odhaczyć odpowiednią opcję w menu ustawień. Przy czym niektórzy spośród użytkowników donoszą, że odpowiedna pozycja pojawiła się dopiero wtedy, gdy najpierw usunęli aplikację z telefonu, a później ponownie ją zainstalowali.

Rzecz jasna, nowa aktualizacja na ucywilizowaniu logowania się nie kończy. Uproszczono też kilka innych czynności. I tak, prawo jazdy można zaktualizować bez potwierdzania Profilem Zaufanym, a usuwania poszczególnych usług ogranicza się do przytrzymania ich ikony. Ponadto, cennymi nowościami są dostęp do wniosku o dopłatę do ogrzewania, a także funkcja raportowania interwencji środowiskowych.

Wreszcie, wśród nowości znalazła się również ciekawostka specjalnie dla posiadaczy urządzeń Apple. Mianowicie aplikacja potrafi dodać certyfikat covidowy wprost do aplikacji Zdrowie na iPhonie lub sparowanym Apple Watchu, bez konieczności wachlowania kodem QR w Portfelu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis