DAJ CYNK

Ukraina prosi, aby nie atakować rosyjskiego serwisu. Ma w tym cel

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

Rossgram, rosyjska alternatywa dla serwisu Instagram, okazuje się szalenie niedopracowana. Do tego stopnia, że prześmiewczy apel wystosowały władze Ukrainy.  W dodatku pojawił się problem z oszustami, i to prawdopodobnie na własnym podwórku. 

Przypomnijmy, na początku marca moskiewski sąd podjął decyzję o blokadzie Instagrama na terenie całej Federacji Rosyjskiej. Oficjalnie miało chodzić o niechęć platformy do usuwania informacji fałszywych, w praktyce jednak oczywiście dała o sobie znać niesławna rosyjska cenzura

Na marginesie: od 21 marca spółka Meta Inc., a więc właściciel m.in. właśnie Instagrama i również Facebooka, została wpisana przez władze rosyjskie na listę organizacji ekstremistycznych.

Bądź co bądź, jak nie trudno się domyślić, wprowadzona blokada nie spodobała się użytkownikom serwisu. W szczególności ucierpieli lokalni influencerzy, którzy, mówiąc wprost, stracili swoje źródło utrzymania, i to nierzadko znacznie bardziej atrakcyjne niż typowy etat w Rosji. Niemniej władze uspokajały: Instagram już nie będzie nikomu potrzebny, bo oto na dniach na rynek wejdzie jego alternatywa, Rossgram.

Wadliwy i bez kanonicznych funkcji

Słowa dotrzymano i wieczorem 28 marca Rossgram otworzył się dla szerszej publiki, zgodnie z przewidywaniami powielając funkcje i interfejs swego pierwowzoru. Ale nie wszystko poszło zgodnie z planem, a media, w tym również te rosyjskojęzyczne, sukcesywnie donoszą o kolejnych problemach platformy.

Co było jasne już chwilę po starcie, stworzona na kolanie aplikacja okazuje się kompletnie niedopracowana. Jak wynika z komentarzy użytkowników w rosyjskim serwisie technologicznym 4PDA, nawet tak kanoniczne funkcje jak wgranie pojedynczego zdjęcia sprawiają liczne problemy. Jeśli w ogóle fotkę uda się pchnąć na serwer, to z dużym prawdopodobieństwem zepsują ją wadliwe algorytmy kompresji. Nie wspominając już o braku obiecywanych modułów zarobkowych czy zepsutej wyszukiwarce.

Rada Najwyższa Ukrainy, komentując dokonania rosyjskich programistów, prześmiewczo zaapelowała do grupy Anonymous, aby ta nie niszczyła Rossgrama. "Korzystanie z tego ustrojstwa jest dla Rosjan wystarczającą karą", napisano. Ale na tym nie koniec, bo hakerzy się mimo wszystko tematem zainteresowali, tylko akurat nie ci działający prospołecznie. 

Fałszywa aplikacja w Sklepie Play

Niemal równolegle z premierą w sieci pojawiła się fałszywa aplikacja Rossgram, która kusząc nieistniejącą wygraną, skłania do ujawniania danych kart płatniczych – ostrzega dziennik Kommiersant. Dodatkowo malware może zapewnić napastnikowi zdalny dostęp do urządzenia, a ze Sklepu Play pobrało go już ponad 100 tys. nieświadomych Rosjan, czytamy. Zapewne wydatnie pomógł przy tym fakt, że w tej chwili rosyjski Instagram oficjalnej apki w ogóle nie ma, ograniczając się do wersji przeglądarkowej.

Pół serio, pół żartem – miał być drugi Instagram, a wyszła z tego co najwyżej druga Albicla. Oczywiście tym samym kremlowska wierchuszka nie jest pierwszą, która przekonała się, że stworzenie dużej platformy społecznościowej w kilka dni na kolanie nie jest możliwe. Na szczęście tym razem to nie nasz problem ani nie nasz wstyd, a Rosjanie mogą potaplać się we własnym bajorku. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock (Maria Oleinikova)

Źródło tekstu: 4PDA, Kommiersant, Telegram, oprac. własne