W 2013 roku wystartował Telegram - komunikator dla osób stawiających na prywatność. Aktualnie korzysta z niego ok. 500 mln osób, jednak serwis zapowiada, że wprowadzi reklamy. Jak się zmieni w związku z tym?
Telegram długi czas miał niewielką, niezauważalną monetyzację - nie było żadnych subskrypcji czy też programów partnerskich. Trudno się dziwić, że i nie mógł pochwalić dochodami. I chyba jego twórcy mają tego dość, ponieważ zapowiadają, że od początku 2021 roku pojawią się reklamy. Zaznaczył jednak od razu, że nie zobaczymy ich w prywatnych rozmowach oraz grupowych. Gdzie się zatem pojawią? W kanałach ogólnych, które działają podobnie do sieci społecznościowych. W ten sposób Telegram chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: pozyskać reklamodawców oraz zarabiać na reklamach bez ingerowania w prywatne rozmowy.
Trzeba także dodać, że reklamy będą wyraźnie oznaczane, a mechanizmy komunikatora nie będą profilować ich pod kątem użytkownika, jak robi to choćby Facebook. Ponadto w 2021 roku pojawią się funkcje dla "zespołów biznesowych" oraz "zaawansowanych użytkowników". Funkcje te będą płatne, ale póki co nie podano ani tego, jak będą działać, ani też jakie będą ceny. Dla przeciętnego użytkownika nic się nie zmieni.
Zobacz: Wideorozmowy w Telegramie już oficjalnieŹródło zdjęć: Techspot
Źródło tekstu: Techspot