DAJ CYNK

TikTok pokazywał pedofilskie zdjęcia. Co gorsza, miał w tym cel

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

TikTok pokazywał pedofilskie zdjęcia. Co gorsza, miał w tym cel

Moderatorzy TikToka twierdzą, że pokazywano im materiały obrazujące seksualne wykorzystywanie dzieci. 

TikTok, mimo iż pozostaje najbardziej angażującą platformą w całym internecie, nie przestaje budzić kontrowersji. Po tym, jak właściciela platformy, chińską firmę ByteDance, oskarżono o ignorancję w dziedzinie ochrony danych, na horyzoncie pojawia się kolejna afera. Tym razem jeszcze potężniejsza, bo mowa o seksualnym wykorzystywaniu dzieci.

Jak donosi Forbes, powołując się na zeznania samych zainteresowanych, przynajmniej część moderatorów TikToka szkolono w dość niecodzienny i zarazem wątpliwy zarówno prawnie, jak i moralnie sposób. Mianowicie ponoć regularnie pokazywano im szeroki wachlarz treści pedofilskich, w tym nieocenzurowane materiały wprost przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci

Sprawę naświetlili pracownicy firmy Teleperformance, która jest podwykonawcą odpowiedzialnym za moderację, ale ich zdaniem wina w całości spada na barki azjatyckiego giganta. To właśnie jego przedstawiciele mieli dostarczyć dokument zwany DRR (od ang. Daily Required Reading – dosł. codziennie wymagane czytanie), zawierający setki nielegalnych zdjęć.

Warto podkreślić, co oburzające nie mniej niż sam fakt istnienia tego typu zbioru, wedle przedstawionej relacji dostęp do rzeczonego dokumentu był i wciąż jest niezwykle szeroki. Na tyle, że każdy pracownik, czy to TikToka czy Teleperformance, może wyświetlić zawartość pliku z domowego komputera. To z kolei budzi uzasadnione obawy o wyciek, więc nawet jeśliby nie podważać racjonalności gromadzenia treści pedofilskich na potrzeby szkoleniowe, problem nie znika.

Teleperformance odmówił komentarza. Za to TikTok zapewnia, że jego materiały szkoleniowe podlegają ścisłej kontroli i nie zawierają wizualnych przykładów pornografii dziecięcej. Nie jest jednak w stanie potwierdzić, czy wszyscy podwykonawcy spełniają ten standard.

Tymczasem rodzi się też poważny zgrzyt natury prawnej, ponieważ w Stanach Zjednoczonych wymagane jest każdorazowe raportowanie dostrzeżonych treści pedofilskich. Bazę prowadzi Narodowe Centrum Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych (NCMEC). Dodatkowo, informator musi przechowywać materiał przez 90 dni, minimalizując jednak liczbę osób, które go zobaczą.

Zachowanie włodarzy Teleperformance oraz TikToka zdaje się być dokładnie odwrotne. Nie tylko bowiem kompletnie zbagatelizowali kwestię raportowania, ale też mieli masowo gromadzić i równie intensywnie prezentować nielegalne filmy i zdjęcia. Pełny materiał w języku angielskim znajdziecie pod tym adresem. Istotnie, jest szokujący, aczkolwiek wart przeczytania.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: XanderSt / Shutterstock

Źródło tekstu: Forbes, oprac. własne