DAJ CYNK

WhatsApp przeraził miliony ludzi. Obwinia Google

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

Czy WhatsApp podsłuchuje? Nie ma już wątpliwości

WhatsApp kategorycznie zaprzecza jakoby bez powodu uzyskiwał dostęp do mikrofonu w smartfonach użytkowników. Jak przekonuje, winny zamieszania jest Google.

WhatsApp na każdym kroku przekonuje, że jest komunikatorem niezwykle bezpiecznym, usilnie akcentując m.in. wykorzystanie szyfrowania end-to-end. Tym większa była rysa na honorze firmy, gdy pracownik Twittera, Foad Dabiri, odkrył, że komunikator bez konkretnego powodu uzyskuje dostęp do mikrofonu jego smartfonu.

Oliwy do ognia dolał sam Elon Musk, który stwierdził dosłownie, że „WhatsApp nie można ufać” i lawina ruszyła. Włodarze komunikatora nie mogli dłużej milczeć. 

WhatsApp nikogo nie podsłuchuje, Google ma błąd – czytamy

W błyskawicznie zredagowanym oświadczeniu WhatsApp zapewnia, że nikogo nie podsłuchuje, a raporty widniejące w panelu prywatności Androida, na które powołuje się Dabiri, są nieprawdziwe. Ponoć skontaktowano się już w tej sprawie z Google, licząc na możliwie najszybsze wyeliminowanie stojącego u podstaw zamieszania błędu.

Po uzyskaniu uprawnienia WhatsApp uzyskuje dostęp do mikrofonu tylko wtedy, gdy użytkownik wykonuje połączenie, nagrywa notatkę głosową lub wideo – i nawet wtedy komunikacja ta jest chroniona przez szyfrowanie typu end-to-end, więc WhatsApp nie może jej usłyszeć

– zapewniono przy okazji użytkowników.

Czy WhatsApp kłamie? Cóż, raczej by tego nie ryzykował. Wytyka wszak pomyłkę Google, który, nie mając sobie nic do zarzucenia, na pewno szybko wydałby opasłe dementi. A tak się nie stało.

Nie zmienia to faktu, że WhatsApp, nawet jeśli nie ze swojej winy, przeraził właśnie rzesze użytkowników. Jeden tylko wpis Muska polubiło ćwierć miliona ludzi, a swoje dorzuciły liczne media, które od razu tę wiadomość podały dalej,

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: guteksk7 / Shutterstock

Źródło tekstu: Twitter, oprac. własne