DAJ CYNK

WhatsApp domaga się kabla, a konkurencja ma ubaw po pachy

Piotr Urbaniak

Aplikacje

WhatsApp domaga się kabla, a konkurencja ma ubaw po pachy

WhatsApp w końcu doczekał się możliwości przeniesienia archiwum rozmów na inne urządzenie. No poniekąd, bo funkcja ma wręcz sensacyjnie długą listę wymagań, a to z kolei daje pretekst do złośliwych prztyczków.

Jeśli czytając powyższą zajawkę zdążyłeś/aś się ucieszyć, to niniejszym muszę Cię zawieść: tak, WhatsApp wreszcie doczekał się narzędzi do migracji, ale prawdopodobnie z nich nie skorzystasz. Dlaczego? Bo w tej chwili działają one wyłącznie przy przenosinach z iOS na samsunga i nie odwrotnie, nie wspominając już o smartfonach innych producentów. Ponadto, wymagają połączenia obydwu urządzeń kablem i jeszcze specyficznych wersji oprogramowania, choć akurat to ostatnie nie powinno być dużym problemem.

Na źródłowym iPhonie musi być zainstalowany WhatsApp w wersji co najmniej 2.21.160.17, a na Androidzie - 2.21.16.20. Co więcej, potrzebna jest też aplikacja Smart Switch 3.7.22.1 lub nowsza. Dopiero kiedy wszystkie warunki zostaną spełnione, opcja migracji zadziała.

"Który mamy rok?", ironicznie zapytali przedstawiciele konkurencyjnego Telegrama, komentując na Twitterze post obwieszczający światu nową funkcję WhatsAppa. Istotnie, mają pewne podstawy do drwin, gdyż sami analogiczne rozwiązanie oferują już od paru lat. Nawet lepsze, bo działające bezprzewodowo i niezależnie od modeli telefonów.

Inna sprawa, że to co najwyżej śmiech przez łzy. WhatsApp, choć regularnie krytykowany, wciąż z nawiązką przebija 2 mld aktywnych użytkowników każdego miesiąca. To blisko czterokrotnie więcej niż osiąga Telegram. Na przekór zarzutom o kontrowersyjną politykę i archaizmy w kodzie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Unsplash (Adem AY)

Źródło tekstu: WhatsApp, oprac. własne