DAJ CYNK

YouTube z radykalną zmianą. Niektórzy stracą sporo pieniędzy

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

YouTube z radykalną zmianą. Niektórzy stracą sporo pieniędzy

Już od września twórcy krótkich filmików YouTube Shorts stracą możliwość dodawania do nich klikalnych linków – ogłoszono oficjalnie. To element walki ze spamerami.

Wzorowane na TikToku, krótkie filmiki YouTube Shorts okazały się naprawdę spektakularnym sukcesem. Wedle oficjalnych danych oglądają je ponad 2 mld ludzi, co jednak ma swój niechciany efekt uboczny w osobach spamerów, którzy to, jak przyznaje Google, zaczęli zaśmiecać platformę na niespotykaną dotąd skalę.

Widzów Shorts powinno ucieszyć, że spółka z Mountain View dostrzega problem i chce z nim walczyć. Na swoje nieszczęście, rykoszetem dostaną przy tym twórcy usiłujący zarabiać na rzetelnych treściach.

YouTube Shorts bez klikalnych linków

Jak ogłoszono, 31 sierpnia na YouTube Shorts wyłączona zostanie możliwość udostępniania klikalnych linków i dotyczy to zarówno opisów, jak i komentarzy. Linki wprawdzie dalej będzie można dodawać, ale tylko w formie czysto tekstowej, bez schowanego pod spodem anchor linka

Niejako w zamian YouTube obiecuje dodać też slot do umieszczana linków w profilu, obok przycisku subskrypcji, a także zapewnić systemowy sposób na przekierowywanie z sekcji Shorts do pełnej wersji materiałów. Niemniej ciężko nie ulec wrażeniu, że liczba „przeklików” zostanie niniejszym mocno ograniczona. 

Statystyki są jednoznaczne: winni są oszuści

Aby uzasadnić zmianę, zaprezentowano garść statystyk. Ponoć w pierwszym kwartale 2023 roku wzrost liczby spamerów, względem analogicznego okresu rok wcześniej, wyniósł bagatela 35 proc. i trend cały czas pozostaje wzrostowy.

Co gorsza, wstawiane odnośniki nie zawsze stanowią nachalną reklamę wątpliwej jakości produktu czy usługi. Ich obecność, jak zauważono, często wiąże się z jakąś formą oszustwa. Dodajmy, nie zawsze są to przekręty uderzające bezpośrednio w ofiarę, ale ich autor i tak zarabia.

Przykładem są tu bardzo popularne materiały o zarabianiu w sieci, których autorzy obiecują przedstawienie rozmaitych sztuczek w zamian za otwarcie rachunku we wskazanym banku. W praktyce bezpośrednią korzyść czerpie tu tylko nagabywacz, inkasując z banku prowizję za polecenie klienta. Reszta to przeważnie bajki.

Nie należy jednak zapominać, że nowa polityka prawdopodobnie uderzy też po kieszeni twórców uczciwych, wszak oni również stracą kanał poleceń.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Chubo - my masterpiece / Shutterstock

Źródło tekstu: YouTube, oprac. własne