DAJ CYNK

Czy telefony z Androidem nas podsłuchują? Nie ma już wątpliwości

Karolina Mirosz (mkina)

Bezpieczeństwo

Czy telefony z Androidem nas podsłuchują? Nie ma już wątpliwości

Użytkując telefon niejednokrotnie zastanawiać się można, czy Google nas podsłuchuje, gdyż, jak mogłoby się wydawać, idealnie dopasowuje reklamy. Ktoś to w końcu sprawdził.

Dziennikarze brytyjskiego „Daily Mail” sprawdzili, czy smartfony z systemem operacyjnym Android mogą podsłuchiwać rozmowy użytkowników, by następnie na podstawie wyłapanych informacji dostosować reklamy do konkretnej osoby.

Wynik przeprowadzonego badania może być rozczarowujący dla osób wierzących w teorie spiskowe i kontrolę ludzi za pomocą telefonów. Eksperyment daje jednak dobry pogląd na to, jak działają reklamy kontekstowe na urządzeniach mobilnych.

Reklamy na podstawie wypowiadanych słów

W celu wykonania testu dziennikarze zresetowali telefon marki Samsung do ustawień fabrycznych i założyli nowe konto Google. Profil został utworzony na fikcyjną osobę, a dokładniej 22-letniego mężczyznę o imieniu Robin. Jeden z dziennikarzy przez dwa dni aktywnie korzystał z telefonu, wcielając się w młodego chłopaka. Głośno wypowiadał też nazwy konkretnych produktów, by sprawdzić, czy urządzenie wykryje, o czym rozmawia i czy dostosuje do tego wyświetlane reklamy.

Po dwóch dniach, pomimo częstego używania telefonu i scenicznego wręcz, jak przekonuje dziennikarz, wypowiadania poszczególnych nazw, reklamy nie odnosiły się dalej do konkretnej rzeczy. Znaczenie miały jednak wyszukiwania przedmiotów w aplikacji mobilnej i przy pomocy Asystenta Google. Używanie wyszukiwarek radykalnie zmieniło algorytm wyboru reklam, w porównaniu do pierwszego dnia użytkowania.

Po wpisaniu kilku kategorii produktów, odnoszące się do nich reklamy zaczęły pojawiać się w telefonie jak szalone. Czyli tak, jak jesteśmy do tego przyzwyczajeni.

Ustawienie preferencji za pomocą strony internetowej

Chcąc zapobiec analizowaniu naszych historii wyszukiwań na smartfonie, możemy użyć strony myadcenter.google.com. Wystarczy przejść do sekcji „Personalizacja reklam” i tam dostosować ustawienia według naszych preferencji. Mamy możliwość ustawienia listy akceptowanych marek oraz wskazania kategorii, których wolelibyśmy nie oglądać.

Co więcej, możemy także dowiedzieć się, jakie informacje Google przechowuje o użytkowniku na podstawie wcześniej podanych danych osobistych. Sprawdzić możemy na przykład, czy wyszukiwarka zna nasz wiek, stan cywilny, wysokość zarobków, znajomość języków obcych oraz to, czy posiadamy dzieci.

Według eksperta do spraw cyberbezpieczeństwa, Jordana Schroedera, Google nie potrzebuje wykorzystywania naszych mikrofonów w celu dostosowania reklamy. Wskazuje on, że zastosowanie podsłuchiwania jest nieopłacalne.

Koszty poniesione na śledzenie ludzi poprzez mikrofon nie zostałyby zrekompensowane przez zyski ze sprzedaży odbywającej się na podstawie reklam – przekonuje fachowiec. Jak dodaje, Google posiada także inne, skuteczniejsze metody dostosowywania reklam, co powoduje, że kontrowersyjna metoda szpiegowania nie jest mu potrzebna.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Chikena / Shutterstock

Źródło tekstu: Daily Mail, oprac. własne