DAJ CYNK

Masz Revolut? Uważaj, trwa atak na użytkowników

Mieszko Zagańczyk

Bezpieczeństwo

Masz Revolut? Uważaj, trwa atak na użytkowników

CERT Orange Polska ostrzega przed nową kampanią phishingową. Eksperci od bezpieczeństwa obserwują kolejną falę fałszywych SMS-ów. Naciągaczy ponownie wzięli na cel użytkowników aplikacji i usługi finansowej Revolut. Ślady prowadzą do Rosji.

Tego typu atak nie jest całkowitą nowością – podobny mechanizm cyberprzestępcy wykorzystali już miesiąc temu. Dziś CERT Orange poinformował o nowej fali takich ataków. Ich schemat jest podobny do tych z marca.

Ataki na klientów fintechu Revolut zaczynają się od SMS-ów. Ich treść może zaniepokoić, bo mowa o kodzie autoryzacji – czyli potencjalnym dostępie do konta. Takie socjotechniczne sztuczki są często stosowane przez przestępców – mają uśpić czujność ofiary i sprowokować do natychmiastowych działań bez zastanowienia. Treść tej wiadomości może wyglądać na przykład tak:

Kod autoryzacyjny Revolut: 837-282. Nigdy nikomu go nie udostępniaj. Jeśli  nie prosiłeś o kod, przejdź do revolut-request-cancel[.]com, aby anulować prośbę.

Pozornie nadawcą SMS-a jest „Revolut”,  jednak wystarczy przekleić nazwę nadawcy do pliku tekstowego, by okazał się, że jest nim... Revoiut. Różnica dotyczy trzeciej litery od końca – wielkie „i” pisane czcionką bezszeryfową wygląda tak samo, jak małe „el”. Do dobre znana sztuczka oszustów. SMS-y mogą przychodzić też z nadpisu Revolut2FA.

W ataku sprzed miesiąca SMS-y przekierowywały do strony revolut-id-verify[.]com, jednak eksperci CERT Orange odkryli, że strony łączy ten sam adres IP (91.215.85[.]192). Adres ten prowadzi do maszyny zlokalizowanej na terenie Federacji Rosyjskiej i należącej do firmy PROSPERO-AS.

Kliknięcie w link przenosi ofiarę do strony, gdzie pojawia się napisana po polsku prośba o potwierdzenie, że nie jesteśmy robotem. W kolejnym kroku użytkownik zobaczy stronę udającą logowanie do usługi Revolut. Tam pojawia się polecenie wpisania numeru telefonu i pinu

W dalszych krokach ofiara namawiana jest do wykonania zdjęcia selfie, co jest rutynową procedurą podczas logowania się do aplikacji Revolut po jej zainstalowaniu na nowym telefonie. Na tym nie koniec: oprócz loginu i pinu do usługi oraz zdjęcia, które można z nimi skojarzyć, oszuści usiłują wyłudzić jeszcze skan dokumentu tożsamości.

Po tym wszystkim ofiara jest przekierowywana do właściwej strony usługi Revolut. Użytkownik myśli, że przeszedł prawidłową procedurę weryfikacji, a w rzeczywistości przekazał przestępcom komplet danych pozwalających zalogować się do konta Revolut. Dodatkowo dane z dokumentu tożsamości pozwalają na oszustwa w innych instytucjach finansowych.

Za wszelką cenę należy więc unikać automatycznego klikania w linki w SMS-ach. Trzeba też sprawdzać adresy, do których prowadzą i zastanowić się, czy to na pewno właściwa strona. Opisywany atak jest już blokowany przez zabezpieczenia Orange.

Zobacz: Pułapka na Polaka. Zagrożeni klienci PKO BP
Zobacz: Polacy nagminnie podają ten kod. Igrają z losem

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock, CERT Orange Polska

Źródło tekstu: CERT Orange Polska