DAJ CYNK

Pseudonauka w Budżecie Obywatelskim 2020 - elektrosmog, szkodliwe PEM i zły Internet

orson_dzi

Prawo, finanse, statystyki

szkodliwe-pem-promieniowanie

Ruszyły głosowania na projekty w ramach Budżetu Obywatelskiego. Jak zwykle nie zabrakło osób, które zwietrzyły w tym dobry interes. Za pieniądze w ramach budżetu można przecież walczyć z wyimaginowanym elektrosmogiem.

Budżety Obywatelskie są pełne ciekawych inicjatyw

Budżet Obywatelski to bardzo ciekawy twór. Miasto pozwala nam demokratycznie zdecydować, na co możemy wydać nasze pieniądze. Genialne, prawda? Ale już na poważnie, trzeba przyznać, że wiele zgłaszanych projektów jest naprawdę ciekawych i czasami aż ciężko jest się zdecydować na coś konkretnego. Szczególnie, że wiele bardzo przydatnych pomysłów często pochłonie stosunkowo niewielkie pieniądze.

Zobacz: Aukcja 5G pomysłem UKE. Zmiany norm PEM ciągle bez konkretnej daty

Okazja dla naciągaczy?

O całej sprawie poinformował mnie nasz redakcyjny kolega Isand. Na ciekawy projekt w ramach Budżetu Obywatelskiego trafił w Raciborzu. Na pozycji nr 7 widnieje tam projekt stworzenia Mapy gęstości szkodliwego pola elektromagnetycznego - elektrosmogu (WIFI, TV, GSM, itd.) (pisownia oryginalna).

W opisie projektu czytamy:

Zbyt duża gęstość pola elektromagnetycznego (PEM) powoduje uszkodzenia DNA w komórkach, zaburzenia czynności układu nerwowego, spowalnia pamięć, zmienia układ odpornościowy u dzieci, wywołuje bezpłodność. Źródłami pola elektromagnetycznego są między innymi anteny nadajników sieci telefonii komórkowej, TV, WIFI, montowane w naszym otoczeniu. Projekt zakłada wykonanie pomiarów gęstości szkodliwego pola elektromagnetycznego w Raciborzu w zakresie przynajmniej 50 MHz do 3,5 GHz (GSM, WIFI, TV, DECT, itd.) Pomiar przeprowadzony bez uprzedniego informowania operatorów telefonii komórkowej, TV i Internetu. Wykonanie i udostępnienie w Internecie oficjalnej mapy gęstości pola lub gęstości w punktach pomiarowych z możliwością późniejszej łatwej modyfikacji mapy przez urzędników po dokonaniu kolejnych pomiarów. Pozwoli to na sprawdzenie gęstości pola elektromagnetycznego i ograniczenie przebywania w szkodliwym obszarze do minimum, a urzędnikom wskaże tereny na których nie powinno być kolejnych anten nadajników. Przeprowadzenie takiego pomiaru jest szczególnie istotne przed wprowadzeniem telefonii 5G, w której gęstość pola elektromagnetycznego generowanego przez nadajniki jest znacząco wyższa niż w poprzednich generacjach telefonii komórkowej, a stawianie dodatkowych nadajników w już gęstych elektromagnetycznie miejscach może mieć katastrofalne skutki dla zdrowia i życia mieszkańców.

W uzasadnieniu:

Projekt pokaże rzeczywistą gęstość szkodliwego pola elektromagnetycznego w miejscach gdzie najczęściej przebywamy. Pozwoli to mieszkańcom ceniącym zdrowie ograniczyć czas przebywania w miejscach o największej gęstości pola do minimum.

Natomiast w zakresie:

Dotyczy wszystkich mieszkańców terenu Raciborza. Wypadałoby powtórzyć pomiary np. raz w roku, czyli kosztem byłby kolejny cykl pomiarowy i wprowadzenie nowych wyników na mapę gęstości pola elektromagnetycznego.

Niestety nie wiadomo niestety jaka jest wartość projektu, ponieważ to jedyna pozycja na liście, przy której nie została podana jakakolwiek kwota. Ale w końcu mówimy tutaj o zdrowiu, modyfikowaniu DNA, więc równie dobrze może to być projekt wręcz bezcenny.

Nie zdziwi mnie, jeśli projekt znajdzie swoich zwolenników. Opis brzmi bardzo poważnie, tylko zapewne niewielu mieszkańców Raciborza wie, że wg naukowców nie istnieje coś takiego jak - elektrosmog.

Zobacz: Elektrosmog - mit czy forma zastraszenia?
Zobacz: A-Czapka ochroni Cię przed zabójczym promieniowaniem sieci komórkowych
Zobacz: Jakie promieniowanie generuje sieć 5G?

Co w innych miastach?

Z ciekawości rzuciłem okiem na projekty w innych miastach. Oczywistym pierwszym wyborem był Kraków. Tutaj jednak żadnego podobnego projektu nie znalazłem, ale szybko przypomniałem sobie, że tam przecież miasto płaci za walkę z elektrosmogiem samo z siebie. Kraków chciał wydać nawet 6 mln zł na specjalny 4-letni projekt ochrony przed polami elektromagnetycznymi. Swoją drogą, polecam artykuł sprzed kilku miesięcy.

W Krakowie zaciekawił mnie jednak projekt Zły Internet, który zakłada:

Zorganizowanie i przeprowadzenie pilotażowego programu spotkań dla uczniów z klas V-VIII szkół podstawowych, którego celem jest ukazanie pozytywnych i negatywnych oddziaływań sieci na młodego człowieka. W ramach takiego spotkania uczestnicy mieliby okazję:
- obejrzeć film na podstawie specjalnie przygotowanego spektaklu teatralnego obrazujący zagrożenia płynące ze zbyt długiego przebywania w świecie wirtualnym,
- spotkać się z psychologiem i dowiedzieć się, jak nie wpaść w sidła uzależnienia od internetu,
- na podstawie konsultacji ze Strażą Miejską dowiedzieć się jakie są największe niebezpieczeństwa przebywania w sieci.

Koszt? 40 tys. złotych, w tym 10 tys. złotych pochłonie zakup 75-calowego interaktywnego ekranu, a koszt prowadzenia jednych 2-godzinnych zajęć został wyceniony na 500 zł.

Zobacz: Nowy maszt Polkomtela oprotestowany przez mieszkańców Wilanowa i Ursynowa. Obawiają się promieniowania
Zobacz: Dylemat mieszkanców - chcą mieć lepszy zasięg, ale nie chcą nadajnika

Pomysł wypożyczania certyfikowanych mierników do pomiaru natężenia PEM pojawił się w Warszawie. Koszt 10 mierników został wyceniony na 90 tys. złotych i w tej kwocie nie znalazło się miejsce dla jakiekolwiek szkolenia z obsługi tego typu urządzeń. Tutaj również jako argumentu użyto uszkodzenia DNA, bezpłodność (co prawda u myszy, ale jednak), a do projektu dołączono załącznik o nazwie "Wi-Fi - cichy i podstępny zabójca". Wszystkie wartości promieniowań w opisie oczywiście podano w mikro-Watach, tak aby pojawiło się w nich jak najwięcej zer. Opis dostępny tutaj. Projekt został odrzucony przed głosowaniem.

W sumie przejrzałem projekty w kilkunastu większych i mniejszych miast w różnych częściach kraju i nie ukrywam, że trochę zdziwiłem się obecnością tylko dwóch projektów związanych ze szkodliwością fal elektromagnetycznych. Wygląda na to, że na szczęście ludzie widzą w miastach faktyczne problemy i rzeczywiste przeszkody, które mają okazję naprawić. Nie muszą dokładać do tego problemów sztucznie wykreowanych.

Zobacz: Ruszyły komercyjne testy sieci 5G Orange i Ericssona. Pierwsze pomiary prędkości robią wrażenie

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: wł