DAJ CYNK

Ministerstwo Sprawiedliwości chce ochrony wolności słowa w serwisach społecznościowych

Marian Szutiak

Prawo, finanse, statystyki

Ministerstwo Sprawiedliwości wolność słowa serwisy społecznościowe

Blokowanie kont wciąż urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki przez Facebooka czy Twittera nie spodobała się polskim władzom. Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by media społecznościowe nie mogły usuwać wpisów ani blokować kont polskich użytkowników, jeśli zamieszczone przez nich treści nie łamią polskiego prawa. Resort straszy surowymi karami za naruszenie tej zasady.

Resort Zbigniewa Ziobry zwraca uwagę na fakt, że serwisy społecznościowe same obecnie decydują o usuwaniu wpisów, a nawet blokowaniu kont użytkowników. Według Ministerstwa Sprawiedliwości nie ma skutecznej możliwości odwołania się od takiej decyzji, nawet jeśli użytkownik wykaże, że nie złamał żadnego prawa, a działanie serwisu narusza wolność wypowiedzi. W związku z tym i ostatnimi ruchami Facebooka czy Twittera, które zablokowały konta Donalda Trampa, ustępującego prezydenta USA, czekają nas zmiany prawne w tym zakresie.

Zobacz: Twitter permanentnie zablokował konto Donalda Trumpa
Zobacz: Angela Merkel i Aleksiej Nawalny krytycznie o zablokowaniu Donalda Trumpa

Wolność słowa i wolność debaty są istotą demokracji. Ich zaprzeczeniem jest cenzurowanie wypowiedzi, zwłaszcza w Internecie, gdzie toczy się najwięcej politycznych dyskusji i sporów światopoglądowych. Użytkownicy mediów społecznościowych muszą mieć poczucie, że ich prawa są chronione. Polska powinna mieć regulacje chroniące przed nadużyciami wielkich korporacji internetowych, które coraz częściej - rzekomo w imię obrony wolności - tę wolność ograniczają.

– powiedział Zbigniew Ziobro, Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny  

Projekt ustawy o ochronie wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych, nad którym pracuje resort sprawiedliwości, przewiduje powołanie pięcioosobowej Rady Wolności Słowa. Ma ona stać na straży konstytucyjnej wolności wyrażania poglądów w serwisach społecznościowych. Ministerstwo chce, by w skład Rady weszli eksperci w dziedzinie prawa i nowych mediów. Sejm ma ich wybierać na sześcioletnią kadencję kwalifikowaną większością 3/5 głosów, co ma zagwarantować ponadpartyjny i pluralistyczny skład Rady.

Blokada tylko za naruszenie polskiego prawa

Jeśli serwis zablokuje użytkownikowi konto lub usunie wpis, który nie narusza polskiego prawa, ten będzie mógł złożyć skargę do serwisu. Skarga będzie musiała zostać rozpatrzona w ciągu 48 godzin. Jeśli serwis utrzyma swoją decyzję, użytkownik będzie mógł złożyć odwołanie do Rady Wolności Słowa, która rozpatrzy je w ciągu siedmiu dni. Jeśli Rada uzna skargę za zasadną, może nakazać niezwłoczne przywrócenie zablokowanej treści lub konta. Postępowanie będzie prowadzone w formie elektronicznej, co ma zapewnić mu szybkość i niskie koszty.

ustawa o ochronie wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych

Decyzję Rady będzie można zaskarżyć do sądu. Jeśli serwis społecznościowy nie zastosuje się do rozstrzygnięcia Rady Wolności Słowa lub sądu, Rada będzie mogła nałożyć na niego karę administracyjną w wysokości od 50 tys. zł do 50 mln zł.

Zmiany w polskim prawie, o których mowa powyżej, resort Zbigniewa Ziobry uzasadnia między innymi tym, że przepisy regulujące przestrzeganie prawa krajowego przez zagraniczne koncerny internetowe wprowadziło już kilka europejskich państw, w tym Niemcy i Francja. Podobne rozwiązania zaproponowała w ostatnich dniach także Komisja Europejska.

Jest istotna różnica między rozwiązaniami niemieckimi a tym, co my proponujemy. W Niemczech położono nacisk na możliwość cenzury wpisów, a my chcemy skupić się na zapewnieniu wolności debaty. W Niemczech decyzje o usunięciu wpisu czy zablokowaniu konta rozstrzyga minister sprawiedliwości. My proponujemy, by robiła to niezależna rada, a nie urzędnik – członek rządu.

– dodał minister sprawiedliwości

Będzie można pozwać anonimowego użytkownika Internetu

Jak informuje Ministerstwo Sprawiedliwości, celem zmian jest również ochrona osób, których dobra osobiste są naruszane przez anonimowych użytkowników Internetu. Projekt zakłada wprowadzenie tak zwanego „pozwu ślepego”, czyli możliwości złożenia pozwu o ochronę dóbr osobistych bez wskazania danych pozwanego, które dziś są niezbędne do dochodzenia swoich praw przed sądem. Nowy projekt zakłada, że do skutecznego wniesienia pozwu wystarczy wskazanie adresu URL, pod którym zostały opublikowane obraźliwe treści, daty i godziny publikacji oraz nazwy profilu lub loginu użytkownika. To rozwiązanie uwzględnia postulaty zgłaszane między innymi przez Rzecznika Praw Obywatelskich.

Zobacz: Zdalne wypowiedzenie umowy, bez automatycznego przedłużenia i inne zmiany w prawie telekomunikacyjnym od 21 grudnia
Zobacz: [Aktualizacja] Xiaomi na czarnej liście USA jak Huawei. Ban na pożegnanie od Donalda Trumpa

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Ministerstwo Sprawiedliwości

Źródło tekstu: Ministerstwo Sprawiedliwości