DAJ CYNK

Opole: spółdzielnia chce eksmisji nadajników Play, bo mieszkańcy chorują na raka

orson_dzi

Prawo, finanse, statystyki

Spółdzielnia mieszkaniowa bloku przy ul. Piłsudskiego w Opolu domaga się sądowej eksmisji nadajników sieci Play z dachu jednego z wieżowców. O sprawie informuje Gazeta Wyborcza. Zdaniem mieszkańców, to właśnie nadajnik jest przyczyną masowych zachorowań oraz zgonów mieszkańców.

Fala zachorowań

Jak informują mieszkańcy bloku, w ciągu sześć lat na raka i białaczkę zmarło w nim 11 osób. Do listy ofiar należy doliczyć również 16 papug, które hodowała jedna z mieszkanek budynku. Mieszkańcy dodają też, że na różne choroby, w tym nowotwory, białaczkę, problemy z tarczycą, bezsenność i nadciśnienie chorują tylko osoby mieszkające na wyższych piętrach. Od ósmego w górę.

Zdaniem mieszkańców wszystkiemu winne są nadajniki sieci Play umieszczone na dachu wieżowca. 75-letnia mieszkanka ostatniego, 14 piętra przekonuje, że nie jest w stanie wytrzymać w swoim mieszkaniu. Przeszkadza jej wysoki poziom emisji promieniowania elektromagnetycznego oraz głośna praca urządzeń znajdujących się na dachu.

Zobacz: T-Mobile wprowadza do oferty zegarek Family Watch. Pomoże on zadbać o bezpieczeństwo najmłodszych

Wieloletnie protesty, seria spraw sądowych

Protesty przeciwko stacji bazowej sieci Play trwają od lat. Same nadajniki pojawiły się na dachu wieżowca w 2013 roku i zostały uznane przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego za samowolę. Tego samego zdania są mieszkańcy, którzy przekonują, że na początku mowa tylko o instalacji, a zamiast tego na dachu stanęła konstrukcja z antenami i szafami sterowniczymi.

Na początku po stronie mieszkańców i inspektora opowiedział się wojewódzki inspektorat nadzoru budowlanego, który potrzymał decyzję o nakazie rozbiórki stacji bazowej. Decyzję uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny. Następnie Play zwrócił się do Naczelnego Sądu Administracyjnego ze skargą kasacyjną, która została oddalona. Teraz powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego żąda przedstawienia dokumentów pozwalających na legalizację budowy. Dokumenty mają być przedstawione do końca 2019 roku.

Dodatkowo w kwietniu 2019 roku, po decyzji NSA, spółdzielnia wypowiedział umowę ze spółką P4. Do końca czerwca instalacja miała zostać rozebrana, ale do tego nie doszło. Na razie nie wiadomo jakie będą dalsze losy tej sprawy.

Zobacz: Fioletowe 5G w Trójmieście to tylko testy. Play dostał zgodę od UKE na sprawdzenie nowej technologii na posiadanych częstotliwościach

Mieszkańcy mówią o przekroczeniu norm i... nie mają racji

Mieszkańcy alarmują o przekroczeniu norm promieniowania elektromagnetycznego, a Gazeta Wyborcza niestety w tym przypadku powiela nieprawdziwe informacje. Przypomnijmy, że obowiązująca w Polsce norma maksymalnej gęstości mocy pola elektromagnetycznego to 0,1 W/m2. Zazwyczaj w dyskusjach i protestach zamienia się to na mikrowaty, aby uzyskać wyższe, groźniej brzmiące wartości. W tym wypadku nasze 0,1W/m2 zamienia się w 100 000 mikrowatów.

Jakie były wyniki pomiarów? W mieszkaniu 75-letniej Pani Zofii na 14. piętrze budynku było to odpowiednio 150 mikrowatów w salonie oraz 50 mikrowatów w kuchni. I z tego powodu emerytka zaczęła spać właśnie w kuchni, bo tylko tam czuła się komfortowo. Najwyższą wartość promieniowania uzyskano w mieszkaniu na 8. piętrze i było to zatrważające 1800 mikrowatów. Zdaniem mieszkańców norma to 10 mikrowatów. Cóż, to pomyłka o skromne cztery zera. Nic wielkiego.

Zobacz: Spór o maszt w Kielcach. Mieszkańcy boją się o swoje zdrowie

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza; wł