Prawdopodobnie nie uda się nam w tym roku sfinalizować postępowania na dystrybucję pasma 3,6 GHz - powiedziała Wanda Buk, wiceminister cyfryzacji, w rozmowie z serwisem 300gospodarka.
Jednym ze skutków tak zwanej "Tarczy antykryzysowej 3.0" jest anulowanie ogłoszonej w marcu aukcji na rozdysponowanie czterech bloków częstotliwości radiowych z zakresu 3,4 - 3,8 GHz, przeznaczonych na potrzeby sieci 5G w Polsce. Konieczność rozpoczęcia wszystkiego od początku sprawia, że sfinalizowanie podziału pasma 3,6 GHz pomiędzy operatorów telekomunikacyjnych będzie bardzo trudne. Zwróciła na to uwagę Wanda Buk, wiceminister cyfryzacji odpowiedzialna za telekomunikację, w rozmowie z serwisem 300gospodarka.
Zobacz: To koniec aukcji 5G
Zobacz: Ministerstwo Cyfryzacji: zmiany w Prawie telekomunikacyjnym i unieważnienie aukcji 5G
Pani minister powiedziała, że sfinalizowanie postępowania do końca tego roku jest możliwe, ale będzie bardzo trudne. Bardziej prawdopodobny wydaje się przyszły rok, tym bardziej, że mogą się pojawić opóźnienia spowodowane protestami operatorów, którzy mogą zaskarżyć decyzję o unieważnieniu pierwszego postępowania aukcyjnego. Wanda Buk wspomina między innymi o operatorze, który złożył swoją ofertę wtedy, gdy było już wiadomo, że rząd będzie chciał unieważnić aukcję.
Opóźnienie w przydzielaniu zasobów radiowych z pasma 3,6 GHz może spowodować, że operatorzy pójdą na przykład śladem operatora sieci Plus, który uruchomił 5G na posiadanych częstotliwościach z pasma 2600 MHz.
Zobacz: Jak szybkie jest 5G Plusa? Sprawdziliśmy to w Szczecinie
Zobacz: Jak szybkie jest 5G Plusa? Sprawdziliśmy to w Warszawie
Zobacz: Jak szybkie jest 5G Plusa? Katowice to pół gigabita w kieszeni
Zobacz: 5G w Łodzi! Sprawdzamy zasięg i szybkość sieci Plus
Zapraszamy do obejrzenia całego wywiadu na dołączonym poniżej filmie.
Źródło tekstu: 300gospodarka, Telko.in
