DAJ CYNK

Prezes UKE o normach PEM - bez ich zmiany nie będzie 5G, ani Internetu LTE

orson_dzi

Prawo, finanse, statystyki

Zwiększenie dopuszczalnych norm emisji promieniowania elektromagnetycznego (PEM) oraz zachęty inwestycyjne dla operatorów - to zdaniem UKE główne czynniki, które pozwolą na uruchomienie w Polsce sieci 5G.

Czekamy na wejście w życie ustawy Prawo telekomunikacyjne, ponieważ my nie jesteśmy w stanie przeprowadzić rolloutu częstotliwości, nie jesteśmy w stanie ich przydzielić w momencie, kiedy nie mamy odpowiednich narzędzi. To jest główny powód, dla którego w tej chwili jeszcze nie jesteśmy w stanie ruszyć z działaniami po stronie UKE czy rozpocząć procesów e-farmingowowych, migracyjnych dotyczących przygotowania odpowiednich szerokości bloków

- mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Cichy, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

To się wkrótce zmieni, ponieważ 25 marca prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy Prawo telekomunikacyjne, która zmienia przepisy w zakresie gospodarowania częstotliwościami i wprowadza cały szereg zmian, które mają w praktyce ułatwić wdrożenie na polskim rynku technologii 5G.

Czekamy też na megaustawę, która w zamyśle ma spełnić oczekiwania przedsiębiorców w zakresie zachęt do inwestycji. Pamiętajmy, że 5G to nie tylko częstotliwości, lecz przede wszystkim zachęty dla przedsiębiorców i zwiększanie efektywności procesów inwestycyjnych.  Mamy szereg problemów związanych z opłatami za zajętość pasa drogowego, przewlekłymi postępowaniami, procesami inwestycyjnymi. Mamy też problem ze znalezieniem pieniędzy na to, żeby migrować tych przedsiębiorców, którzy korzystają z pasma w inne miejsca. W ramach konsultacji Urząd zgłosił poprawkę do ustawy szerokopasmowej, ażeby przedsiębiorcy telefonii ruchomej także mogli korzystać z funduszu szerokopasmowego, który rząd przewiduje właśnie na zaspokojenie tych potrzeb rozwoju sieci. Wierzymy, że to jest punkt zwrotny w tych procesach inwestycyjnych i przedsiębiorcy będą mogli z tego korzystać.

Uruchomienie sieci 5G będzie wymagać nie tylko nowych częstotliwości, lecz także ogromnych inwestycji w infrastrukturę, które resort cyfryzacji oszacował na 11,3–20,3 mld zł. Problemem są też tzw. PEM-y. Polska ma obecnie jedne z najbardziej wyśrubowanych w Europie norm poziomów pól elektromagnetycznych (PEM), obowiązujące od prawie 40 lat. Dopuszczalne 0,1 W/mkw. to gęstość mocy nadajników nawet stukrotnie mniejsza niż w wielu innych krajach UE, gdzie limity dosięgają 10 W/mkw. To powoduje trudności w zaprojektowaniu sieci 5G.

 Przy obecnych normach PEM-ów ma mowy nie tylko o 5G. Nie ma również mowy, żebyśmy w 2020 roku byli w stanie wypełnić zapotrzebowanie na sieci obecnie istniejące, czyli sieci LTE. Szacuje się, że będzie brakowało nam około 70% sieci. Obecnie zużycie sieci, zużycie transmisji danych w Polsce to około 3 petabajtów i jest to sześciokrotnie więcej niż jeszcze 5 lat temu. Ono rośnie wykładniczo i Polacy oczekują po prostu coraz większych pojemności sieci

- mówi prezes UKE.

Zobacz: Szybki Internet w telefonie zniknie w ciągu 3 lat, a sieć 5G w Polsce nigdy nie powstanie - ostrzega Instytut Łączności

Zmiana regulacji dotyczących norm PEM to jedna z najpilniejszych potrzeb. Prezes UKE podkreśla, że obecne standardy są zdecydowanie zbyt rygorystyczne i wprowadzenie zmian leży w gestii Ministerstwa Cyfryzacji. Zarówno regulator, jak i przedsiębiorcy telekomunikacyjni postulują wprowadzenie zmian w tym zakresie już od dwóch lat.

Mamy nadzieję, że to się stanie jak najszybciej. Nawet, jeżeli zostaną przydzielone częstotliwości, żaden operator nie zbuduje sieci przy obecnym modelu gęstości mocy nadajników, ponieważ jest to nierealne. Trzeba by stawiać maszt na każdym budynku – a to z kolei jest nieakceptowane dla wspólnot, zarządców czy użytkowników wieczystych. Trzeba jak najszybciej podejść do tematu norm i nie można go unikać, również po to, żeby uniknąć tych konfliktów na poziomie lokalnym.

Zobacz: Krzyczą, że 5G zabija i twierdzą, że mają dowody. Podsumowanie krakowskiego zlotu przeciwników 5G

Propozycję liberalizacji norm PEM zawiera już przygotowany przez resort cyfryzacji projekt tzw. Megaustawy, który przewiduje też szereg innych ułatwień dla wdrożenia sieci 5G oraz m.in. obniżenie opłat dla operatorów za zajęcie pasa drogowego na czas robót i budowy nowych nadajników. Z uzasadnienia resortu wynika, że obecnie z tego tytułu do budżetu państwa wpływa ok. 140–160 mln zł rocznie, a wysokość opłat jest zależna od woli samorządów. Megaustawa wprowadzi sztywne stawki. Kolejną propozycją jest utworzenie tzw. funduszu szerokopasmowego z budżetem 150–200 mln zł rocznie, zasilanym przez kary i grzywny płacone przez operatorów. Jego celem ma być wsparcie rozwoju rynku szerokopasmowego i podłączenie ok. 60 tys. gospodarstw domowych rocznie. 

Zobacz: Projekt Megaustawy już gotowy. Zakłada zwiększenie norm PEM i stworzenie funduszu szerokopasmowego
Zobacz: Exatel ma wizję sieci 5G w Polsce - wspólna sieć krajowa i konsorcjum z operatorami

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: newseria