mDokumenty miały być cyfrowymi odpowiednikami papierowych dokumentów tożsamości. Postanowiono jednak zaprzestać realizacji projektu, który miał do tego doprowadzić.
Aż chciałoby się powiedzieć "miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle". Po półtora roku od czasu rozpoczęcia realizacji projektu "mDokumenty w Administracji Publicznej w Polsce" okazało się, że około 3,3 mln zł wyrzucono w błoto. Z odpowiedzi, jaką otrzymał na swoją interpelację poseł PO Arkadiusz Marchewski wynika, że resort cyfryzacji już w marcu bieżącego roku postanowił zaprzestać dalszych prac nad projektem, czyli o mDokumentach możemy zapomnieć, przynajmniej na razie.
Jak podał portal wyborcza.pl, powodem podjęcia takiej decyzji przez ministra cyfryzacji Marka Zagórskiego była niska ergonomia rozwiązania, nad którym pracowano, a także bardzo małe zainteresowanie ze strony obywateli. Od początku realizacji projektu w systemie zarejestrowano około 6,5 tys. kont, a z Dowodu Osobistego na komórce skorzystano niecałe 600 razy.
mDokumenty miały być cyfrowym odpowiednikiem papierowych dokumentów tożsamości. Jak możemy przeczytać na stronie internetowej projektu:
Dzięki nowej e-usłudze można będzie, zamiast okazywania dokumentów w postaci papierowej czy plastikowej (np. dowód osobisty lub prawo jazdy), wyświetlić je na urządzeniu dostępowym uprawnionego podmiotu z Systemu Rejestrów Państwowych, systemu CEPiK lub innych wiarygodnych baz i systemów. Potwierdzenie tożsamości lub uprawnień będzie możliwe wyłącznie po autoryzacji tych transakcji przez obywatela - wykorzystane zostaną mechanizmy zabezpieczające, takie jak na przykład hasła jednorazowe wysyłane SMS-em na numer telefonu komórkowego obywatela.
Zobacz: Ministerstwo Cyfryzacji: dowód osobisty i inne dokumenty przez telefon
Zobacz: mID - dokumenty w smartfonie od 11 maja
Zobacz: mObywatel, czyli dostęp do swoich dokumentów poprzez smartfona
Zobacz: Rząd daje zielone światło dla "mDokumentów"
Zobacz: Start testów mLegitymacji szkolnej i studenckiej
Źródło tekstu: wyborcza.pl