Xiaomi ma ambitne plany ekspansji na Starym Kontynencie. Chińczycy chcą do końca roku otworzyć dodatkowe 100 własnych sklepów, czyli de facto potroić ich obecną liczbę.
Jak odnotowuje CNBC, dostawy Xiaomi i Huawei na przestrzeni ostatniego kwartału w Europie wzrosły o odpowiednio 62 i 52 proc. W tym samym czasie kawałek tortu uszczuplał Samsungowi oraz Apple. Można powiedzieć, że Chińczycy rekompensują sobie trudną sytuację obu producentów w USA. Jak powiedział jeden z wiceszefów Xiaomi, Wang Xiang, do końca bieżącego roku baza sklepów na Starym Kontynencie ma sięgnąć 150.
Zobacz: Xiaomi Mi 9 SE ze Snapdragonem 712. To on może być najważniejszą premierą firmy
Obecnie Xiaomi dobija do bariery 50 sklepów w Europie, więc deklaracja o potrojeniu ich liczby do końca 2019 roku brzmi bardzo odważnie. Poza Xiaomi i Huawei obecność na naszym kontynencie coraz wyraźniej zaznaczają inni azjatyccy producenci: między innymi Oppo, Vivo czy OnePlus. Według danych Canalys za ostatni kwartał 2018 roku, czołówka producentów smartfonów w Europie mocno nasycona jest chińskim pierwiastkiem.
Nadal prowadzi Samsung z udziałem 28,7 proc. Za nim plasuje się Apple z 26 proc., a trzecie miejsce należy do Huawei (23,6 proc.). Xiaomi z 6-procentowym udziałem znalazło się na czwartej pozycji, ale zanotowało najwyższy ze wszystkich producentów roczny przyrost (62 proc). Huawei w czwartym kwartale ubiegłego roku podwoił łączny udział w pięciu największych smartfonowych rynkach Europy Środkowo-Wschodniej.
Źródło zdjęć: Xiaomi
Źródło tekstu: The Verge