DAJ CYNK

Masz iPhone'a? To lepiej go nie upuść, bo będzie gorzej niż dotychczas

Piotr Urbaniak

Sprzęt

Masz iPhone'a? To lepiej go nie upuść, bo będzie gorzej niż dotychczas

Mikropęknięcia o nieokreślonej genezie, znajdujące się na wyświetlaczu lub obudowie, nie będą dłużej podlegać gwarancji Apple. 

Wielki sukces odtrąbiono, gdy organy Unii Europejskiej uchwalały tzw. prawo do naprawy, efektywnie zmuszając producentów do m.in. podawania informacji na temat części zamiennych i przedłużenia gwarancji o 12 miesięcy w przypadku wcześniejszego serwisu. Wydaje się jednak, że coś przy okazji pominięto, a chodzi o samą politykę serwisową firm.

Jak donosi 9to5Mac, Apple właśnie jedną z kanonicznych zasad zmienił i bynajmniej nie jest to dobra informacja dla konsumentów. Mianowicie chodzi o klasyfikację pęknięć na wyświetlaczu i obudowie.

Dotychczas te mikropęknięcia, które nie miały widocznego punktu uderzenia, spółka z Cupertino zaliczała jako zmęczeniowe i nieodpłatnie usuwała, jeśli pojawiły się w tracie trwania okresu gwarancyjnego. Ale wyjątek ten wedle doniesień zniknął z regulaminów, a autoryzowane serwisy Apple mają od czerwca każde pęknięcie traktować w kategorii przypadkowego uszkodzenia, nieobjętego gwarancją.

Prawdę powiedziawszy, sytuacja nie jest zerojedynkowa, bo już wcześniej polityka Apple nie była idealna. Serwisant mógł bowiem czysto uznaniowo decydować, komu sprzęt naprawi, a kogo odeśle z kwitkiem. Niemniej teraz w ogóle nie ma takiej furtki. Każde pęknięcie z marszu gwarancji nie podlega.

Kwestią otwartą pozostaje, jaki odsetek spośród serwisowanych dotąd pękniętych ekranów faktycznie wynikał z wady konstrukcyjnej, a ile przez darmowy serwis przepchnięto telefonów upuszczonych czy obitych. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock / lilgrapher

Źródło tekstu: 9to5Mac, oprac. własne