DAJ CYNK

Apple zapłaci 113 mln kary za kombinowanie z bateriami w starszych iPhonach

Henryk Tur

Sprzęt

Pamiętacie skandal "batterygate" - gdzie okazało się, że oprogramowanie Apple zostało zmodyfikowane tak, aby szybciej wykańczać baterię smartfonów? Pomimo, że minęło od tego już wiele miesięcy, afera wciąż prześladuje firmę z Cupertino.

Przypomnę - w 2017 roku wyszło na jaw, że Apple wypuściło aktualizacje oprogramowania modeli iPhone 6, 6s, 7 oraz SE, które blokowały możliwość uzyskania pełnej wydajności przez procesor. Aby znowu ją osiągnąć, należało wymienić baterię na nową lub... zmienić iPhone na nowszy model. Apple w grudniu 2017 roku przeprosiło użytkowników i ogłosiło wielki program wymiany pogwarancyjnej akumulatorów. Oczywiście nie za darmo, ale w niższych cenach. Teraz podpisano ugodę pomiędzy Apple a 34 stanami USA, która obowiązuje firmę z Cupertino do zapłacenia 113 mln dolarów zadośćuczynienia za wprowadzanie konsumentów w błąd i nieinformowanie o prawdziwych efektach aktualizacji oprogramowania iOS. Prokurator generalny stanu Arizona określił działanie firmy jako "zwodnicze" i mające na celu sztuczne zwiększenie sprzedaży.

Jest to już druga tego typu ugoda w tej sprawie w tym roku. Poprzednia, w marcu, nakładała na producenta konieczność zapłacenia 500 mln USD grzywny. W obu uzasadnieniach znajduje się ten sam zarzut - brak wyjaśnień dla użytkowników, czym grozi aktualizacja firmware. Czy teraz Apple zmieni swoje praktyki?

Zobacz: Apple iPhone 12 mini: mały ekran, wielki problem

Zobacz: Apple Mac Mini i MacBook Pro także z procesorem M1

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Apple

Źródło tekstu: Neowin