DAJ CYNK

Co ciekawego kryje wnętrze iPhone'a XS Max?

orson_dzi

Sprzęt

Zack z kanału JerryRigEverything zajrzał do wnętrza nowego iPhone'a XS Max. Czy znalazł w środku chłodzenie cieczą lub inne nietypowe rozwiązania?

Oglądając poniższe nagranie z całą pewnością można stwierdzić jedno - rozebranie nowego iPhone'a nie jest proste. Przede wszystkim trzeba zaopatrzyć się w szereg przeróżnych śrubokrętów, bo śrubek w środku jest co nie miara, a w dodatku mamy ich kilka różnych rodzajów. Jeśli chcemy później ponownie złożyć całą konstrukcję, musimy je odpowiednio grupować i dobrze zapamiętać kolejność przykręcania.

Na plus konstrukcji iPhone'a XS Max jest łatwość w demontażu podwójnego akumulatora w kształcie litery L oraz wyświetlacza. Stosunkowo łatwo jest je wymienić. Jedynym problemem zostaje uszczelnienie obudowy podczas jej składania, bo otwierając konstrukcję ściągamy klej odpowiedzialny za wodoszczelność.

Po drugiej stronie mamy gniazdo ładowania oraz tylny panel. Wymiana pierwszego elementu wymaga rozebrania dosłownie całego smartfonu i demontażu niemal wszystkich części. Na wypadek gdyby komuś przyszło do głowy tanio i szybko ten element wymienić. Wymiana tylnego panelu jest w zasadzie niemożliwa. Nie da się wymienić samego tylnego szkła bez elementów elektroniki. Teraz już wiecie dlaczego taka usługa kosztuje skromne 599 dolarów.

W środku nie znajdziemy żadnych nietypowych rozwiązań, poza wymienionymi wyżej dziwactwami. Płyta główna, podobnie jak w iPhonie X jest sprasowana z dwóch głównych części i nie znajdziemy tu żadnego wymyślnego chłodzenia cieczą. Ale jak Zack słusznie zauważa w filmie, nie jest to potrzebne, bo iPhone XS Max zacznie się przegrzewać dopiero za rok. Jak Apple wypuści nowego iPhone i aktualizację oprogramowania dla starszych modeli.

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: JerryRigEverything; wł