DAJ CYNK

Eureka! iPhone 13 może dostać trzyletnią funkcję, i to przełom

Piotr Urbaniak

Sprzęt

Eureka! iPhone 13 może dostać trzyletnią funkcję, i to przełom

Mowa o bezprzewodowym ładowaniu zwrotnym, które taki na przykład Huawei Mate 20 Pro miał już w październiku 2018 roku. W przypadku Apple jednakowoż to motyw dla całej epopeji. 

Sprawa ładowania zwrotnego w iPhonie jest o tyle ciekawa, że ciągnie się już co najmniej od premiery dwunastki. I nie był to bynajmniej wymysł branżowych bajarzy, ale konkret potwierdzony certyfikacją FCC. Tak, Apple uzyskał poświadczenie spełnienia norm interferencji elektromagnetycznej dla rzeczonej funkcji, ale ostatecznie nie zaoferował jej użytkownikom.

Dlaczego tak? Ciężko powiedzieć – ale najbardziej prawdopodobna z teorii brzmi, że rozwiązanie to nie zostało dostatecznie dopracowane. Firma z Cupertino, jak wiadomo, od jakiegoś czasu nie ściga się na innowacje. Zamiast tego woli kreatywnie wdrażać pomysły już sprawdzone w boju. 

Znany bloger technologiczny Max Weinbach, powołując się na własne źródła informacji, twierdzi, że czas bezprzewodowego ładowania zwrotnego nadejdzie wraz z serią iPhone 13. Jak donosi, nowe smartfony Apple'a otrzymają nieznacznie powiększone cewki indukcyjne, które w dodatku zostaną usprawnione pod kątem oddawania ciepła. To ma pozwolić w końcu na bezstresowe i efektywne wdrożenie właśnie ładowania zwrotnego.

Co warte odnotowania, Weinbach na marginesie wspomina także o wzmocnionych magnesach MagSafe. Niewykluczone, że ich cechą reprezentacyjną będzie przytrzymywanie cięższych akcesoriów, również podczas ładowania w transporcie. Ale to już z kolei tylko domysły redakcji.

Za to z samego źródła płynie jeszcze jedna ciekawostka, tym razem dotycząca bardziej iPada, a konkretniej – przyszłorocznego Pro. Ponoć jako pierwszy model z tej linii w historii zostanie on wyposażony w szklane plecki, by również cechować się kompatybilnością z obustronnym ładowaniem bezprzewodowym. 

Zobacz: iPhone 13 Pro będzie miał ulepszony aparat oraz nowy wyświetlacz

W tej chwili nikt jeszcze powyższych rewelacji nie potwierdził (ale też nie zanegował), więc siłą rzeczy warto podchodzić do nich z dystansem. Niemniej jedno jest pewne: Apple potrzebuje funkcji, która zdefiniuje trzynastkę tak, jak MagSafe zrobił to z dwunastką.

Odchudzona wyspa w ekranie i podkręcone aparaty, o czym słyszeliśmy już wcześniej, to chyba zbyt mało. Ładowanie zwrotne faktycznie brzmi jak nowość, przynajmniej w świecie smartfonów z nadgryzionym jabłkiem. Fani konkurencji będą wprawdzie śmieszkować, ale przecież nie po raz pierwszy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Unsplash (Denis Cherkashin)

Źródło tekstu: YouTube (EverythingApplePro)