Samsung szykuje spore zmiany w układzie swoich telefonów. Teraz serie A, S oraz Note będą przeznaczone na zupełnie inne segmenty niż wcześniej.
Kiedyś wszystko było proste, budżetowcami Samsunga była seria Galaxy J, na średniej półce plasowały się telefony Galaxy A, natomiast modele Galaxy S oraz Galaxy Note były flagowcami z najwyższej półki. Była sobie też seria Galaxy M, ale mało kto w Polsce o niej wtedy słyszał. Kojarzyła się raczej z odległymi krajami. Potem ta ostatnia seria stała się częstszym gościem u nas, natomiast seria Galaxy A obejmuje urządzenia od budżetowców po segment średnio-wyższy. To jednak wcale nie jest koniec opowieści o odnajdywaniu siebie przez Samsunga. Tak przynajmniej wynika z doniesień renomowanego specjalisty od przecieków, jakim jest Ice Universe.
Koreański producent chce, by Galaxy A była seria maksymalnie średniopółkową (w dosłownym znaczeniu, bez trochę lepszych średniaków), natomiast Galaxy S i Note znajdowały się na półce średniowyższej. Kto ma w takim razie być na samym szczycie? Będą to składane telefony takie jak seria Galaxy Z. Powody są dwa: po pierwsze Samsung wierzy, że zginane modele to autentycznie przyszłość i już niedługo najbogatsi klienci będą się na nich skupiać. Po drugie, Samsung Galaxy S20 sprzedał się podczas najlepszego tygodnia zaledwie w liczbie 200 tysięcy sztuk. Dla porównania S10 w swoim najlepszym tygodniu znalazł 500 tysięcy nabywców.
Zobacz: Apple (podobno) zamówił już elastyczne wyświetlacze Samsunga
Zobacz: Samsung Galaxy Fold Lite nawet nie miał powstać
Źródło tekstu: iceuniverse via phonearena
