DAJ CYNK

Google podnosi ceny. Za nowy telefon zapłacimy więcej

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Sprzęt

Google podnosi ceny. Za nowy telefon zapłacimy więcej

Google Pixel 8a ma być droższy od poprzedników. Poznaliśmy nowe informacje na temat nadchodzącego smartfona.

Google szykuje się do premiery kolejnej generacji "tanich" Pixeli. Nadchodzący Google Pixel 8a zapowiada się jako całkiem ciekawa propozycja dla mniej wymagających użytkowników. Niestety razem z szeregiem usprawnień czeka nas nowa, wyższa cena.

Tanio już było - Google Pixel 8a ma kosztować 570 euro

Jak donosi serwis WinFuture, powołując się na źródła wśród niemieckich sklepów, Google Pixel 8a ma kosztować 570 euro (ok. 2450 zł) za wersję ze 128 GB pamięci wewnętrznej i 630 euro (ok. 2700 zł) za wariant z 256 GB na pokładzie. Dla porównania Google Pixel 7a startował od 499 euro (ok. 2150 zł). Wzrost ceny nie jest więc może kosmiczny, ale na zdecydowanie odczuwalny.

W zamian tradycyjnie czeka na nas "czysty" Android bezpośrednio od Google oraz specyfikacja obejmująca układ Tensor G3 i 8 GB RAM. Niewykluczone, że pod względem wydajności telefon nie będzie znacząco ustępować flagowemu Pixel 8 Pro. W takiej sytuacji wyższa cena byłaby jak najbardziej uzasadniona.

Google Pixel 8a - kiedy premiera?

Nie znamy jeszcze dokładnej daty premiery nowego Pixela, ale spodziewamy się, że będzie miała miejsce w kwietniu lub maju 2024.

Oczywiście w Polsce teoretycznie nie robi to dla nas różnicy, bo nic nie wskazuje na to, by Google Pixel 8a miał doczekać się oficjalnej dystrybucji w naszym kraju. Na całe szczęście dotąd nie przeszkadzało to sklepom w importowaniu Pixeli na własną rękę, więc prawdopodobnie także nowy Pixel 8a w jakiejś formie nad Wisłę zawita. Pozostaje jedynie trzymać kciuki, by do tej pory jego cena mimo wszystko spadła do nieco bardziej cywilizowanego poziomu.

Zobacz: Google odpicuje ci telewizor i to za darmo
Zobacz: Pixel 9 w szczegółach. Google wzoruje się na Apple

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Google

Źródło tekstu: WinFuture.de