Smartfony Huawei nawet w macierzystych Chinach sprzedają się coraz gorzej, a korzystają na tym inni, z Apple na czele – wynika z raportu Counterpoint Research za Q4 2021.
Rynek smartfonów w Chinach nieco wyhamował, tracąc 9 proc. całkowitego wolumenu sprzedaży r/r, ale nie wszystkich to smuci. Do udanych końcówkę roku 2021 z całą pewnością zaliczyć może Apple, który odnotował w tym okresie blisko 1/3 dostaw więcej.
W rezultacie udział firmy z Cupertino w bieżącej sprzedaży wzrósł do rekordowych 23 proc., szacuje Counterpoint Research. To z kolei zapewnia iPhonom tytuł lidera na największym rynku na świecie. Na drugą lokatę zepchnięte niniejszym zepchnięte zostaje Vivo, a podium, zresztą jak dotychczas, domyka Oppo. Notują przy tym kolejno 19 i 17 proc. udziału.
Jak sądzą analitycy, niebagatelną rolę w przetasowaniu stawki ma zadyszka marki Huawei, która spadła do raptem 7 proc. Wprawdzie kolejnych 15 proc. ma Honor, działający do roku 2020 w ramach tej samej spółki, ale nawet łączna sprzedaż obydwu tych brandów maleje powyżej średniej.
Doskonałe wyniki Apple to efekt połączenia nowej strategii cenowej i odpływu klientów Huawei, wcześniej głównego rywala Apple w segmencie premium
– podsumowuje analityk Mengmeng Zhang.
Jednocześnie zauważa jednak, że jego zdaniem branżę smartfonów jako całość czekają pewne trudności. Ma o tym świadczyć zarówno wciąż nierozwiązana kwestia niedoboru chipów, jak i ogólnoświatowy kryzys gospodarczy, zniechęcający ludzi do kupowania gadżetów. Słowem, całkowity wolumen sprzedaży po prostu będzie lecieć w dół. Nie tylko w Chinach.
Źródło zdjęć: Shutterstock (Rad K)
Źródło tekstu: Counterpoint, oprac. własne
