Dzięki najnowszej publikacji na stronie ifixit.com możemy zobaczyć, co znajduje się wewnątrz szklanej obudowy najnowszego flagowca firmy Huawei. Pod względem łatwości samodzielnej naprawy, smartfon uzyskał notę 4/10, czyli niezbyt wysoką.
Jedna z pierwszych rzeczy, która rzuca się w oczy po zdjęciu tylnego panelu w Huaweiu Mate 20 Pro, to brak czytnika linii papilarnych i łączącego go z resztą urządzenia przewodu. Pod szkłem znajduje się ramka pośrednia, w której zamontowane są takie elementy, jak cewka do ładowania bezprzewodowego Qi, antena NFC oraz lampa błyskowa. Jest ona przymocowana kilkoma śrubami i połączona z płytą główną elastycznymi złączami.
Płyta główna smartfonu jest dosyć mała, dzięki czemu wewnątrz obudowy wygospodarowano więcej miejsca na akumulator, a także na inne podzespoły: matryce fotograficzne, skaner linii papilarnych pod wyświetlaczem, czujniki służące do rozpoznawania twarzy itp. Wyjęcie ekranu jest dosyć trudne ze względu na jego zakrzywienia. Czynność ta dosyć łatwo może się zakończyć rozbiciem szkła stanowiącego przedni panel urządzenia.
Huawei Mate 20 Pro otrzymał od serwisu iFixit ocenę 4/10, co oznacza, że smartfon jest dosyć trudny do samodzielnej naprawy. Pochwalono tutaj modułową budowę oraz łatwą wymianę akumulatora - wystarczy zdjąć tylny panel oraz odkręcić ramkę pośrednią. Jako minusy podano przymocowanie szklanych paneli szkłem, co stwarza ryzyko ich uszkodzenia przy rozbieraniu urządzenia. Ponadto bardzo ciężko jest wymontować wyświetlacz - trzeba zdemontować wiele elementów wewnątrz obudowy oraz wygrać walkę z mocnym klejem. Serwis iFixit zwrócił też uwagę na to, że wyświetlacz i czytnik linii papilarnych są ze sobą tak mocno zintegrowane, że wymiana jednego z tych elementów może jednocześnie oznaczać konieczność wymiany drugiego.
Zobacz: iFixit rozebrał na części smartfon Google Pixel 3 XL i znalazł tam... wyświetlacz Samsunga
Zobacz: Galaxy Note9 jest ciężki do naprawy - dostał ocenę 4 na 10 od iFixit
Zobacz: iFixit rozłożył Huaweia P20 Pro
Źródło tekstu: iFixit
