DAJ CYNK

Jeszcze chwila i iPhone może być najtańszym flagowcem

Piotr Urbaniak

Sprzęt

Jeszcze chwila i iPhone może być najtańszym flagowcem

Niestety, sam iPhone raczej nie stanieje. Za to z nawiązką mogą dogonić go rywale, a powód jest prozaiczny - ceny komponentów.

Największy dostawca półprzewodników na świecie, TSMC, ogłosił podwyżki sięgające nawet 20 proc. - raportuje Nikkei Asia. Ni mniej, ni więcej oznacza to, że każdy komponent opuszczający tajwańskie zakłady będzie zauważalnie droższy, co niewątpliwie odbije się na cenach końcowych urządzeń. Nie ukrywajmy, nie są to dobre wieści dla osób rozglądających się za nowym smartfonem, tabletem czy konsolą.

W II kwartale 2021 roku TSMC odpowiadało średnio za co drugi chip na rynku, notując przy tym kilka sukcesów wizerunkowych. Szczególnie znamienna jest historia ze Snapdragonem 888 w tle. Produkcję tego akurat modelu zlecono Samsungowi, ale ponoć wskutek licznych problemów, czy to logistycznych czy związanych z samym układem, model 895 Plus zawita już na Tajwan. Należy wnioskować, że tym samym także znajdzie się on w osi zapowiadanych podwyżek cen.

Według źródła, tylko jednej firmie udało się wymknąć spod topora księgowych i jest to Apple, który jako największy klient może liczyć na unikatowe warunki. Jak czytamy, spółka z Cupertino zapłaci co najwyżej 3 proc. ekstra, czyli wciąż więcej niż dotychczas, ale w zdecydowanie mniejszej od reszty skali.

Około 200 zł podwyżki na telefonie

To, ile poszczególni producenci płacą za procesory, jest okryte tajemnicą, ale szacuje się, że koszt jednej sztuki flagowych Snapdragonów sięga od 250 do nawet 300 dol. Co zrozumiałe, wchodzi w to również nieznanej wysokości marża Qualcommu, jednak poglądowe wartości wyliczyć nietrudno. Pamiętając, że SoC nie jest jedynym chipem na pokładzie, można spodziewać się skoku cen topowych urządzeń średnio o jakieś 50-60 dol., a więc 190-230 zł.

Apple tymczasem, jeśli wierzyć przeciekom, ceny iPhone'a 13 chce utrzymać na poziomie dwunastki. Skoro tak, jest szansa na intrygujący paradoks. Sprzęt, u genezy będący synonimem drożyzny, nagle stanie się jednym z najtańszych flagowców. Trend ten widać już co najmniej od dwóch-trzech generacji, ale teraz powinien uwypuklić się jak nigdy dotąd.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Unsplash (Daniel Romero)

Źródło tekstu: Nikkei Asia, oprac. własne