DAJ CYNK

iPhone SE 3 może wcale nie być taki super, jak sugerują

Piotr Urbaniak

Sprzęt

iPhone SE 3 może wcale nie być taki super, jak sugerują

Podczas gdy większość dotychczasowych przecieków przedstawia iPhone'a SE 3 jako spadkobiercę jedenastki, z Japonii napływają wieści zdecydowanie mniej optymistyczne.

iPhone SE 3 rozbudza wyobraźnię. Koniec końców to budżetowy przedstawiciel najbardziej ikonicznej serii smartfonów na świecie. Nie ma co ukrywać, dla wielu jest to także jedyna szansa, by w ogóle rozważać sprzęt Apple'a, a obecny model nie rozpieszcza. Bazuje na korpusie liczącego ponad pół dekady iPhone'a 7, przez co mimo niewielkich rozmiarów może uchodzić za niezgrabny i archaiczny.

Nic dziwnego, że w kolejnym SE oczekuje się sporych zmian, z przejściem na bardziej współczesną stylistykę na czele. Tylko, jak donosi japoński blog Mocotakara, nomen omen znany już z kilku celnych przewidywań w sprawie firmy z Cupertino, wszystko to myślenie życzeniowe. Źródła w łańcuchu dostaw świadczą ponoć o czymś zgoła odmiennym.

iPhone SE 3 ponownie będzie jak siódemka

To znaczy, że jego wygląd względem aktualnego iPhone'a SE, z 2020 roku, również nie ulegnie zmianie. Dalej więc będzie to nieco niedzisiejsza konstrukcja z 4,7-calowym ekranem o proporcjach 16 do 9, a także dużym przyciskiem Touch ID na froncie. 

Za to, o czym wcześniej w przeciekach mowy nie było, smartfon ma otrzymać modem 5G, i to za sprawą użycia najnowszego chipu w portfolio Apple'a, a mianowicie A15. Niczym w iPhone'ach 13. Dodatkowo, zdaniem źródła fabryki rozpoczną masową produkcję nowego budżetowca jeszcze w grudniu 2021 roku. Po to, aby smartfon trafił do regularnej sprzedaży wczesną wiosną roku przyszłego

Czy Japończykom można w tej sytuacji bezgraniczne wierzyć? Cóż, doskonale wiadomo, jak to jest ze wszystkimi przeciekami. Niemniej jedno jest niezaprzeczalne. Obecny iPhone SE może i wygląda jak przybysz z przeszłości, ale regularnie notuje kolejne miliony sprzedanych sztuk. Podobny los czeka zapewne jego następcę, a jeśli konsumentom pewna anachroniczność nie przeszkadza, to po co silić się na wodotryski. Komunikację marketingową w takim razie pociągnie 5G.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Unsplash (Tron Le)

Źródło tekstu: Mocotakara, oprac. własne