DAJ CYNK

Laptop z groźnymi wirusami trafił na sprzedaż. Cena przekroczyła 1,3 mln dolarów

orson_dzi

Sprzęt

Samsung NC10-14GB to niewielki, 10-calowy i ponad 10-letni laptop, który jest z pozoru niegroźnym urządzeniem. Za wyjątkiem egzemplarza dostępnego na aukcji o nazwie The Persistence of Chaos. To może być jeden z najgroźniejszych laptopów na świecie, bo ma w swojej pamięci wirusy takie jak ILoveYou, SoBig, czy MyDoom, które w przeszłości wyrządziły miliardowe szkody.

Laptop został stworzony przez internetowego artystę Guo O Donga, który w pamięci urządzenia umieścił sześć najgroźniejszych wirusów typu malware. Zostały one dobrane na podstawie rozmiaru szkód finansowych, jakie wyrządziły. Ich łączna wartość to ponad 95 mld dolarów. A konkretnie, mówimy o wirusach:

  • ILoveYou - wysyłany za pomocą poczty elektronicznej i umieszczamy w zawirusowanych plikach, np. z torrentów, zaraził ponad 500 tys. urządzeń wywołując szkody o wartości 15 mld dolarów, z czego 5,5 mld dolarów w ciągu pierwszego tygodnia,
  • MyDoom - jeden z najszybciej rozprzestrzeniających się wirusów, najprawdopodobniej rozsyłany przez rosyjskich spamerów, wyrządził szkody o wartości 38 mld dolarów,
  • SoBig - trojan, który przemieszczał się pomiędzy urządzeniami drogą mailową, powielając przy tym pliki i wiadomości, pojawił się na setkach tysięcy komputerów, wywołując szkody o wartości 37 mld dolarów,
  • WannCry - wirus, który instalował w systemach tzw. backdoory, które pozwalały na włamanie się do nich, zaatakował ponad 200 tys. komputerów w 150 krajach i spowodował szkody o wartości ponad 4 mld dolarów,
  • DarkTequila - wirus, który pojawiał się głównie w Ameryce Łacińskiej i m.in. wykradał dane bankowe i firmowe, nawet w trybie offline,
  • BlackEnergy - wykorzystywano go podczas cyberataku na Ukrainie, który wywołał tzw. blackout w grudniu 2015 roku.

Zobacz: Najbardziej szkodliwe i najszybsze wirusy komputerowe w historii

Komputer jest jak widać szalenie niebezpiecznym narzędziem, ale nie stanowi żadnego zagrożenia, póki nie zostanie połączony z Internetem lub nie zostanie do niego wpięty jakikolwiek zewnętrzny nośnik danych. Można to śmiało porównać do odbezpieczenia granatu. Twórca tego projektu powiedział, że ta nietypowa akcja ma na celu uświadomienie ludziom, że komputery potrafią stanowić realne i duże zagrożenie dla sieci energetycznych lub infrastruktury publicznej.

Zobacz: Facebook trzyma hasła użytkowników w niezabezpieczonym pliku tekstowym

Cena laptopa na specjalnie zorganizowanej aukcji wyniosła ostatecznie 1,345 mln dolarów. W jej opisie możemy przeczytać, że laptop jest sprzedawany wyłącznie jako dzieło sztuki lub jako obiekt naukowy, a kupujący zobowiązuje się, że nie będzie rozprzestrzeniać znajdującego się na nim oprogramowania.

Zobacz: Orange przejmuje SecureLink. Chce być liderem cyberbezpieczeństwa w Europie

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: The Verge; wł