DAJ CYNK

Oppo Reno5 5G | pierwsze wrażenia i przykładowe zdjęcia

Anna Rymsza (Xyrcon)

Sprzęt


Oppo Reno5 5G to wizytówka serii Oppo Reno5. Czy warto się nim zainteresować? Na pewno spodoba się miłośnikom niebieskich telefonów, ale ma do zaoferowania znacznie więcej, niż ładną obudowę. Z drugiej strony można oskarżyć go o odgrzewanie zeszłorocznej specyfikacji – wszystko zależy od punktu widzenia.

Zdjęcia i Wideo – to tu Oppo Reno5 5G ma błysczeć

Oppo Reno5 5G to smartfon przede wszystkim filmowy, kierowany do osób kreatywnych, szukających ciekawych sposobów na dokumentowanie wydarzeń i ułatwień przy kręceniu vlogów. Z myślą o nich wprowadzona została możliwość kręcenia obiema kamerami jednocześnie. Widziałam to już w wielu telefonach w 2020 roku, ale Oppo przygotowało niespodziankę – możliwość umieszczenia obrazu z jednej z kamer w kółeczku na obrazie z drugiej. To można kreatywnie wykorzystać, już mam kilka pomysłów.

Aparat główny składa się z 4 modułów: 64-megapikselowy główny, 2-megapikselowy pomocniczy, 2-megapikselowy makro i 8-megapikselowy szerokokątny. Na papierze może i nie wyglądają ciekawie, ale Oppo Reno5 5G bardzo dużo nadrabia oprogramowaniem. Telefon dobrze radzi sobie z dobieraniem balansu bieli zdjęć, a sztuczna inteligencja bardzo ładnie dopasowuje resztę to zawartości kadru. Poznaje między innymi osoby, jedzenie, zwierzęta domowe, śnieg, rośliny itp.

Interfejs aparatu Oppo Reno5 5G

Do tego mam do dyspozycji HDR i oczywiście tryb nocny. Aplikacja jest intuicyjna i mnóstwo rzeczy robi sama, ale zawsze informując o tym odpowiednimi piktogramami na ekranie. Poprawki można wtedy wyłączyć, jeśli okażą się zbyt nachalne. Taka transparentność powinna zadowolić bardziej świadomych użytkowników.

Efekty są moim zdaniem przyjemne dla oka. Oppo Reno5 5G dobrze odtwarza kolory intensywne, ale nie podkręca nadmiernie tych o łagodniejszym odcieniu. Przykłady zamieściłam poniżej. Jest i zdjęcie makro, i zrobione aparatem szerokokątnym, zoom, zdjęcie nocne (poważnie, jego jasność to efekt działania trybi supernocnego), selfie z kuchni i oczywiście jedzonko (kimchi-guk, to taki koreański kapuśniak). 

Oczywiście tryb w pełni manualny też tu jest. Oppo wprowadziło również możliwość kręcenia filmów 4K HDR i supernocnych w serii Reno5, a także kręcenia filmów w trybie portretowym (z rozmytym tłem). To jednak zostawię na pełnowymiarową recenzję. Nie chcę od razu zdradzić wszystkiego.


Tej obudowy nie da się pobrudzić

Tak, to prawda. W końcu na rynku pojawił się telefon, którego obudowa nie przyjmuje odcisków palców. W ogóle. Sekret? Nie jest gładka.

Plecki Oppo Reno5 5G zostały wykonane z poliwęglanu, pokrytego interesującą powłoką krystaliczną. Oppo nie mówi wprost co to za technika i w czym tkwi jej sekret (ma coś wspólnego z kryształami), ale efekt jest fenomenalny. Telefon prezentuje się ciekawie, choć nie wiem jak Wam, ale mi niebieskie telefony przejadły się dwa lata temu. Oppo Reno5 5G trzyma się superwygodnie, a odcisków palców w ogóle na nim nie widać. Przynajmniej z tyłu, bo ekran to już inny problem.

Pierwszy raz od lat nie mam wrażenia, że testowany telefon strach nosić bez etui, ale Oppo i tak dorzuciło prosty futerał do paczki z telefonem, a także folię ochronną na ekran, naklejoną fabrycznie. Ponadto w zestawie znajduje się ogromna ładowarka SuperVOOC i słuchawki ze zwykłym jackiem 3,5 mm. Oppo nie usunęło gniazdka słuchawkowego i chwała mu za to. Skoro już o dźwięku mowa, nie ma tu głośników stereo, ale pojedynczy głośniczek jest zaskakująco przyjemny w odsłuchu. Można spokojnie obejrzeć vloga na YouTubie albo pograć, ze słuchaniem muzyki bym nie szarżowała.

Zobacz: Oppo prezentuje nowe Reno5, opaskę sportową i świetne słuchawki

SuperVOOC 2.0 – w pół godziny do prawie setki

Oppo Reno5 5G ma akumulator (w zasadzie dwa akumulatory ładowane niezależnie) o pojemności 4300 mAh. Producent szczyci się, że można go naładować w 35 minut do pełna. To pierwsza rzecz, jaką sprawdziłam i… cóż – tak różowo nie jest. Naładowanie Oppo Reno5 5G ze stanu totalnego rozładowania zajmuje 37 minut. Niemniej już po 33 minutach wskazuje 99%.

Nie wiem jeszcze, na jak długo wystarcza akumulator Oppo Reno5 5G. Na pewno można na nim spokojnie grać przez przynajmniej 3 godziny. Ponadto jest tu adaptacyjny system oszczędzania energii, który z czasem nauczy się moich zwyczajów w korzystaniu z telefonu. W nocy Oppo Reno5 5G wyłącza wszystkie zbędne funkcje i zużywa tylko 3-4% akumulatora. Nie zabrakło trybu superoszczędnego, w którym do dyspozycji mam tylko 6 aplikacji – to ratunek poza domem i w podróży.

Oppo Reno5 5G ze słuchawkami

Ekran warty grzechu

Oppo Reno5 5G przyciąga ekranem. Został tu zamontowany płaski (i dobrze) panel AMOLED o odświeżaniu 90 Hz. Gra się na nim doskonale, kolory są żywe, ale nie cukierkowe. Co ciekawe, przestrzeń gier w ColorOS pozwala też zmienić ustawienia dotyku, by granie było wygodniejsze. Oppo zadbało oczywiście o certyfikowaną przez TÜV ochronę wzroku i filtr niebieskiego światła. Co ciekawe, są tu fenomenalne filtry dla osób, które mają problemy z widzeniem kolorów, w tym pomagające cieszyć się filmami przez „podkręcenie” niektórych odcieni. Dla kinomanów świetnym dodatkiem jest certyfikacja Netflix HD. Rzeczywiście niektóre produkcje zyskują dzięki niemu więcej charakteru. Przy tym ekran jest bardzo jasny i nawet gdy wyjdzie słońce, nie mam problemów z korzystaniem z telefonu.

Na szczególną uwagę zasługuje moim zdaniem możliwość przygotowania sobie własnego ekranu always on. Nie chodzi tu tylko o włączenie czy wyłączenie widocznych elementów. Można narysować własny wzór albo podpis, dobrać kolory i skorzystać z podświetlania krawędzi. Gwarantuję, że wystarczą 2 minuty roboty, by całkowicie zmienić oblicze Oppo Reno5 5G. To bardzo miłe uczucie, gdy można dopasować coś więcej niż tylko tapetę i dzwonek. Tryb ciemny też jest nieco inny niż na reszcie telefonów. Nie jest to jedna skórka, ale trzy, do tego z możliwością dopasowania kontrastu do jasności otoczenia. To kolejny drobiazg, który strasznie mi się spodobał od pierwszych chwil z tym telefonem.

Oppo Reno5 5G – personalizacja interfejsu

Snapdragon 765G nie jest żadną nowością, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. To wciąż żwawy procesor, który spełni oczekiwania większości użytkowników. 8 GB RAM-u wystarczy do codziennego używania i grania. Podczas testów kręcę dużo filmów 4K, więc zaskakująco szybko zbliżam się do zapełnienia 128 GB pamięci na dane, a miejsca na kartę pamięci nie ma. Wolałabym mieć sanki hybrydowe niż tylko na dwie karty SIM.

Interfejs ColorOS 11 jest bajecznie prosty, wygląda jak czysty Android. Zasadniczo Reno5 5G można po prostu włączyć i używać bez zastanawiania się, czy podoła wyzwaniom, kiedy go naładować i jak usunąć nieużywane aplikacje. Mam też uczucie, że ColorOS wyładniał w ciągu ostatniego roku. Do tego cena nie jest przerażająca – 1999 zł.

Gdybym miała ocenić ten telefon na podstawie pierwszego wrażenia, ocena byłaby bardzo wysoka. Mamy tu bardzo dobry stosunek jakości do ceny i świetnie rokujący aparat z interesującym oprogramowaniem. Na razie nie widzę w nim poważnych wad, jedynie brakuje mi głośników stereo do grania. Widać, że Oppo wzięło sobie krytykę do serca, bo Oppo Reno5 5G to kawał dobrej roboty.

Na koniec przypomnę specyfikację Oppo Reno5 5G:

grudzień 2020
172 g, 7.9 mm grubości
8 GB RAM
128 GB
LTE do 1200Mbps
64 Mpix + 8 Mpix + 2 Mpix + 2 Mpix + 32 Mpix
6.43" - AMOLED (1080 x 2400 px, 409 ppi)
Qualcomm SM7250 Snapdragon 765G, 2,40 GHz
Android v.11.0
4300 mAh, Super Vooc, USB-C

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł.

Źródło tekstu: wł.