Kolejna konsola dla fanów retro? Tym razem unikalna konstrukcja Playdate oraz obietnica autorskich gier specjalnie wydawanych dla tego sprzętu wyróżniają ją z grona podobnych produktów.
Playdate to dzieło firmy Panic, dewelopera gier na iOS oraz macOS z 20-letnim doświadczeniem. Prace nad urządzeniem trwały 4 lata, a efekt finalny to w zasadzie "kieszonsolka" czyli sprzęt, który można swobodnie schować do kieszeni. Symbolem minionej epoki jest monochromatyczny wyświetlacz o przekątnej 2,7 cala, oczywiście bez podświetlenia.
Aby połączyć przeszłość i przyszłość konstruktorzy dodali Wi-Fi, Bluetooth, port USB-C oraz gniazdo słuchawkowe 3,5 mm. Poza standardowym krzyżakiem i dwoma przyciskami, na boku obudowy umieszczono składaną korbkę. To analogowy kontroler, który można wykorzystać do sterowania w grze. Kolejna unikalna cecha Playdate to gry projektowane specjalnie pod tę konsolę.
About those games. We reached out to some of our favorite people, like @KeitaTakahash, @bfod, @helvetica, @shauninman, and many more.
— Playdate (@playdate) 22 maja 2019
Here's a peek at one: Crankin's Time Travel Adventure, from Keita. It's fun and funny. pic.twitter.com/0Ibwqr5k3I
Zobacz: Microsoft rozszerzy dostępność usługi Xbox Live na Androida, iOS, a nawet konsolę Nintendo Switch
Nabywca Playdate otrzyma przepustkę sezonową na 12 gier, które mają być wydawane co tydzień. Będą trafiać na konsolę w postaci aktualizacji OTA. Sprzęt trafi na rynek w pierwszym kwartale przyszłego roku i w pakiecie z grami ma kosztować 149 dol. Tanio nie jest i trudno w tym momencie powiedzieć czy Playdate ma przed sobą świetlaną przyszłość.
Źródło zdjęć: Playdate
Źródło tekstu: Playdate