DAJ CYNK

Smartfon Realme pani Karoliny nagle wybuchł. Reklamację odrzucono (aktualizacja)

Marian Szutiak

Sprzęt

Smartfon Realme pani Karoliny nagle wybuchł. Reklamację odrzucono

Pani Karolina kupiła w T-Mobile smartfon Realme 8. Ten pewnego razu zapalił się i wybuchł. Jest ciąg dalszy historii oraz nadzieja, że wszystko skończy się pozytywnie.

Tłusty czwartek i zniszczony smartfon

Tegoroczny tłusty czwartek nie rozpoczął się zbyt dobrze dla pani Karoliny. Jej smartfon, Realme 8, leżał sobie na kuchennym blacie i w pewnym momencie z urządzenia zaczął uchodzić dym, po czym się zapalił i iskry leciały. Incydent ten sprawił, że z telefonu zostały zwęglone szczątki, które nie nadawały się już do dalszego użytku.

Pani Karolina poszła ze spalonym smartfonem do salonu sieci T-Mobile (Realme 8 był kupiony u magentowego operatora) i złożyła reklamację. Tam nie obyło się bez małego zamieszania, ale zgłoszenie w końcu zostało przyjęte. Historię tę opisałem w podlinkowanej poniżej wiadomości.

Zobacz: Smartfon Realme nagle wybuchł. Tym razem w Polsce

Reklamacja została odrzucona

Pani Karolina po miesiącu od lutowego wydarzenia otrzymała odpowiedź na swoją reklamację. Jak się okazało, ta została odrzucona. Właścicielka smartfonu dowiedziała się od pracowniczki salonu T-Mobile, że wybuchu telefonu nie obejmuje gwarancja. Należy do tego jeszcze dodać, że spalony smartfon trafił do firmy CTDI Poland Sp. z o.o., czyli autoryzowanego serwisu między innymi urządzeń marki Realme. Telefon został odesłany do salonu T-Mobile, skąd pani Karolina miała go sobie odebrać.

Spalony Realme 8 przód

Postanowiłem, że przyjrzę się sprawie nieco bliżej, by pokazać naszym Czytelnikom ciąg dalszy tłustoczwartkowej historii. W tym celu wysłałem swoje pytania do T-Mobile Polska, jako sprzedawcy pechowego smartfonu, a także do Realme Polska, czyli przedstawiciela producenta.

Najbardziej mi zależało na odpowiedzi od firmy Realme. Reklamacja została złożona z tytułu gwarancji, więc to właśnie ta firma reklamację odrzuciła (jako gwarant). Taka decyzja została podjęta na podstawie ekspertyzy wykonanej w autoryzowanym serwisie. Jak się dowiedziałem nieoficjalnie, serwis stwierdził, że Realme 8 zapalił się z winy użytkowniczki. Przedstawiciel firmy Realme poinformował mnie, że prawdopodobnie doszło do wygięcia urządzenia lub jego upadku, co mogło spowodować uszkodzenie baterii. Pani Karolina zaprzeczyła jednak, by cokolwiek złego się działo z tym telefonem wcześniej. Czyli mamy słowo przeciwko słowu, jak zauważył przedstawiciel firmy Realme.

Telefon ani nie upadł, ani nie został wygięty. Był użytkowany przez osobę dorosłą. Ale tak jak Pan piszę, słowo przeciwko słowu. Nie mam nawet pojęcia jak mogę to udowodnić, że wina za to co się wydarzyło nie leży po mojej stronie.

– napisała pani Karolina w odpowiedzi na powyższe "rewelacje"

Przedstawiciel Realme obiecał, że otrzymam oficjalne stanowisko firmy w tej sprawie. Gdy tylko je otrzymam, podzielę się nim z Czytelnikami TELEPOLIS.PL.

T-Mobile nie zostawi pani Karoliny samej sobie

Otrzymałem za to oficjalną odpowiedź od T-Mobile Polska. Magentowy operator obiecuje, że nie zostawi pani Karoliny samej sobie.

Zgodnie z procedurą gwarancyjną przekazaliśmy telefon do autoryzowanego serwisu, który dysponuje odpowiednim zapleczem technicznym i może zweryfikować sprawę. Ekspertyza wykazała, że poza uszkodzeniami wskazanymi w zgłoszeniu, smartfon posiada ślady wygięcia, które prawdopodobnie przyczyniło się do uszkodzenia ogniwa. Jako że gwarancja nie obejmuje skutków uszkodzeń mechanicznych, roszczenie gwarancyjne zostało odrzucone.


W T-Mobile przykładamy największą wagę do jakości obsługi oraz satysfakcji klienta i każdy przypadek traktujemy indywidualnie. 
W wyżej wymienionej sprawie skontaktujemy się z klientką telefonicznie i postaramy się zaproponować rozwiązanie, które będzie dla niej satysfakcjonujące.

– napisało Biuro Prasowe T-Mobile Polska

Pozostaje mieć nadzieję, że T-Mobile Polska stanie na wysokości zadania, które sam sobie postawił, i sprawa zakończy się w sposób satysfakcjonujący dla pani Karoliny.

Zobacz: T-Mobile rozdaje nowe bonusy od serca. Sprawdź, co zyskasz
Zobacz: T-Mobile wprowadza Bezpieczny Internet do oferty biznesowej

Aktualizacja [21.03.2023]

Pani Karolina podzieliła się ze mną odpowiedzią, jaką otrzymała od serwisu, do którego trafił spalony Realme 8. Treść tego dokumentu rzuca całkiem nowe światło na całe zdarzenie. Otóż wynika z niego, że serwis wcale nie stwierdził, że przyczyną uszkodzenia baterii i jego zapalenia się było wygięcie telefonu. Serwis jedynie opisał stan zastany po spaleniu telefonu. Ten miał zbity ekran, spaloną tylną klapkę, spaloną baterię oraz wygięcie od osi o 5 mm. Dalej czytamy:

Serwis dokonuje tylko weryfikacji stanu faktycznego urządzenia, nie sprawdza przyczyn powstania, okoliczności oraz czasu uszkodzenia.

W efekcie obsługa gwarancyjna sprzętu została odrzucona w porozumieniu z producentem, czyli firmą Realme.

Realme 8 odpowiedź serwisu

Jeśli natomiast chodzi o T-Mobile Polska, to operator zaproponował pani Karolinie przyznanie rabatu w wysokości 45 zł na 14 cykli rozliczeniowych. Rabat ten pozwoli pokryć pozostałe raty za smartfon, które pozostały do spłacenia. Pani Karolina przyjęła propozycję Magentowych.

Sprawa zatem zakończyła się porozumieniem, ale niesmak pozostał.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Czytelniczka TELEPOLIS.PL

Źródło tekstu: opracowanie własne